piątek, 4 lutego 2011

Wid-mak

Widmak Ślinojad

Dziad rzecze:

"A to Wam powiem, że to wredolstwo jest tak stare jako i nasz padół bez mała... Nie wim ja, jakie bogi pozwalają takiemu żyć. Nie chodźta zatem na bagniska, bo was pogryzie na śmierć, abo potruje śliną wściekłą ta gadzina straszna. A nawet nie obaczysz co i kiedy cie użarło, bo widmak to prawdziwny, hadko go obaczyć, a dziwne to, bo wielkie bydle i nad wyraz niezdarne... Powim wam w sekrecie, że wiele yen temu nazad, to wielcy panowie urządzali naganki na te szkarady... Ha, bo pono wspaniałe i mocne pancerze robić można ze skór tych gadzisków. No i dobrze, że tak robili bo wytłukli ich mnóstwo na pożytek nasz i całego stworzenia namiserowego, ha..."

http://www.isei.pl/index.php/Widmak_Ślinojad











Marek wchodził odkąd pamiętam. Gadało mi się z nim idealnie, często do mnie dzwonił, przysłał książkę mojemu synowi - z dedykacją. Był rok starszy od mojego syna, ale mimo to, gdy zadzwonił kiedyś gdy stałam naga przed wejściem do wanny - poczułam się...hmmm.... dziwacznie



Spotykał się wtedy z wieloma dziewczętami, m. in. z pewną Alą - dla zabawy napisałam w jego imieniu wiersz dla niej - na przeprosiny. Pomógł chwilowo - potem i tak nastąpiło rozstanie.

Czy ja potrafie prosic cie o
przebaczenie? Bo nie wiem jak.
Nigdy na nikim nie zalezalo
tak mi jak teraz na Tobie, wiec
prosze o jeszcze tę jedna szanse.
Wiem, ze ja jednak nie zasluguje
na kogos kto ma tak wiele zalet,
ja jestem próżny i grzeszny tak
i az sie boje, czy mi zaufasz
ten jeszcze jeden ostatni raz.
Pragne sie zmienic - wiesz sama, że
zmienilem ciuchy i zachowanie
staram sie zmienic , lecz to tak trudne.
Wciaz mysle czemu jestem tak durny,
wystawiam milosc na wielka próbe,
ale ja nie chce bys odchodzila,
Prosze - zaufaj mi - bede wtedy
taki szczesliwy i juz na żadna
nie spojrze. Prosze - dam Tobie
pierscionek oraz lzy, gdy nie patrzysz
causów tyle, ze bedziesz w raju,
tylkomi przebacz moje kochanie.
Tylko mi podaj reke. Tak pragne
Twojego serca i zaufania
jeszcze ten jeden ostatni raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz