sobota, 26 lutego 2011
wariatka?
Tańcząca wariatka
z piosenki Rodowicz
tak lubię tę postać
czy sama nią jestem?
Wiruję jak w tańcu
udaję szaloną
być w centrum uwagi
to bardzo podnieca
zaspokaja próżność
oblepia jak czerwień
tej sukni - i oczy
wpatrzone wlepione
są we mnie. Tak zawsze
rozgrywam że na mnie
uwaga skupiona
i wzniecam emocje
zaśmiewam się potem
gdy z zajęć wychodzę
gdy wspominam miny
reakcje podchody
powinnam czuć winną
sieprzecież bo to
bawienie się ludźmi
jest takie naganne
oznacza że gardzę
tym tamtym lub ową
lecz działa to na mnie
jak dobry narkotyk
poprawia mi nastrój
choć zawsze jest super
umieram ze śmiechu
po każdej tej akcji
i wciąż mi jest mało
i gdy tylko mam
okazję by znów tak
zachować się brnę...
i wzbudzam tę zawiść
(niektóre kobiety
zaczynają wierzyć
że są gorsze od
tej ewy kaducznej
i szpilki wsadzają -
- to mnie dobrze studzi
bo byłabym prawie
jak balon nadęty
a tak - ulatuje
ta pycha i duma
Mężczyźni poważnie
oceniają słowa
rozważają wszystkie
te moje łaskotki
i wierzą że jednak
zawiedli mnie przecież
odtrącili moje seksopropozycje
uznają me słowa
i gesty za objaw
agresji, że chwila
i będą zgwałceni
że rzucę sie na nich
jak puma - odgryzę
im głowy lub członki...
cóż - mają fantazję
oceniaja pozy
czy warto tak serio
brać każde me słowo
nieważne - to przecież
w nich siedzi - nie we mnie
i boją się czegoś
chowają w milczenie
czy sądzą że zranię?
czy że zwiążę z sobą?
i tyle mam pytań
tak wiele jużwiem
lecz chcę więcej więcej
ten głód we mnie siedzi
chcę chłonąć jak gąbka
opinie oceny
te punkty widzenia
wciąż wiedzy mi mało
więc gadam i pytam
rozmyślam i piszę
wiersz - kawałek prozy
a potem po chwili
oddechu i splinu
zaczynam znów nowy
rozdział gry
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz