piątek, 11 lutego 2011
Sen
Jestem w domu - patrząc przez okno dostrzegam czarne kontury starej zniszczonej łodzi. Jest ogromna - wokół niej czarne wypalone drzewa, spalona na popiół ziemia i wszechogarniająca ciemność. Jestem w więzieniu - spowijająca zewnętrzny świat ciemna mgła nie pozwala na wyjście. Tkwię w środku - żaden ratunek nie wchodzi w grę. Wiem - na zewnątrz czyha na mnie coś, na domiar złego - zagląda wciąż do moich okien i mnie deprymuje. Jestem rybą w akwarium - oglądana i podświadomie zmuszana do określonego zachowania. Wiem, moja obrona zakończy się klęską - jeszcze próbuję zakryć siebie przed oczami z zewnątrz, ale sił mam coraz mniej i mój opór słabnie. Ten ktoś myślami zmusza mnie do porzucenia wstydu i ukazania prawdziwej mnie - nagiej, bezbronnej i uzależnionej od obserwatora. Szukam wyjścia z tej sytuacji - ale jestem sama w domu - ani ja sama ani nikt inny nie potrafi mi pomóc. Czekam na koniec... mnie mojego świata mojego ja...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz