piątek, 27 grudnia 2013
zaduma po raz kolejny...zatrzymanie
w korowodzie zdarzeń
płynę
niczym statek bez steru
gdzie nurt
popychana przez fale
bezwiednie
wpadam na mielizny
staję w bezruchu
wdychając wiatr
te chwile zadumy
tuż po wirowaniu
tuż przed wodospadem
wpadam głową
udając brak rozwagi
oni
nawet czasami ja sama
ganią lekkomyślność
a jednak
wszystko jest zaplanowane
wyważone
asekuranckie
podświadomie badam grunt
zanim
wpadnę po uszy
nigdy nie zatapiając się
Grzesiu
może mylisz się
być może
nie skończę
w lesie z nożem w sercu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz