środa, 30 października 2013

Simo - 5 rano


rozgwieżdżone niebo
jeszcze nie ma brzasku
wokół ciebie
ciemność - może ból?
samotność doskwiera
i jaka ma rada
będzie dla twej duszy
skoro taki czas
brak ciepła i słońca
ponurość? no nie wiem
jak rozpalić w tobie
ten kosmiczny żar
gdyby było proste
jakaś nasza jedność
piszemy i trwamy
lecz ty tam ja tu
zderzenie umysłów
jest być może piękne
dawanie słów-kluczy
poznawanie dusz
to trudne kochany
prawie nierealne
bo transowi bliskie
cóż... spróbujmy ..chcesz?


starry sky
yet there is no dawn
around you
darkness - maybe pain?
suffer loneliness
and what is the council
will be for your soul
since the time
lack of warmth and sunshine
gloom? I do not know
to kindle in you
This space heat
if it was easy
some our unity
we write, and we stand
but there you have it here
clash of minds
is perhaps the beautiful
giving key words
learning souls
This tough love
almost unreal
because hypnosis close
Well ... try .. do you want?

w trakcie rozmowy z Simo (lecz dla Grzesia)


zabijanie w sobie
wrażliwości
nie wiem czy umiem
nie wiem czy chcę
nie wiem czy kiedykolwiek
zdecyduję się
na pogardę wobec ludzi
mówisz- nudni
możliwe
ale
czy
nie dać im szansy
na poznanie siebie
poznanie ich
Grzesiu
wszystko upraszczasz
wiem
to pomaga
poznać świat
czarno-biały
lecz
ja lubię kolory
tęczę
trzymanie za ręce
pocałunki w deszczu
nawet
z tymi nudnymi
jest idealnie



killing in the
sensitivity
I do not know if I can
I do not know if I want to
I do not know if you ever
I decide to
the contempt for people
you say-boring
possible
but
or
do not give them a chance
to get to know each other
getting to know them
Grzesiu
all you oversimplifying
I know
it helps
explore the world
black and white
but
I like the colors
rainbow
holding hands
kissing in the rain
even
with these boring
is perfectly

wtorek, 29 października 2013

próba któraś tam ;)


czwarta rano
idealna pora
na badanie
zagadek wszechświata

umysł jest tak czysty
a cisza wzmaga
jasność myślenia

kawa papieros
ciemność za oknami

eliminacja bodźców
to podstawa
by ogarniać zmysłami
wszechrzecz
i składać w całość
wszystkie swoje myśli

stany skupienia
wytężenie uwagi
i staję się aniołem
tak blisko nieba
że aż boli
egzystencja

panie nie jestem godna
ale dzięki temu
poznaję różne aspekty
jednorodnego (?) ziemskiego padołu
nie łez

klęknę w milczeniu
i wyspowiadam się
ze swoich
niegrzesznych rozważań



four in the morning
ideal time
the study
mysteries of the universe

mind is so clean
and the silence intensifies
clarity of thought

coffee cigarette
darkness outside the windows

elimination of incentives
is the basis
to embrace the senses
all things
and submitted together
all their thoughts

states of matter
effort of attention
and become an angel
so close to heaven
that hurts
existence

god I am not worthy
but thanks
recognize the various aspects of
uniform (?) earthly vale
no tears

kneel in silence
and confess the
its
non-sinful considerations

nieodmiennie KP



zaplątuję się w ciebie
bezwiednie
twoje stany emocjonalne
wzbudzają
we mnie zdziwienie

znów jak przed laty
obserwuję
swoje reakcje
na kogoś

wszystko wraca
jak bumerang
pomimo że
jesteś tak inny

czarkostrangleropodobny
mieszkanka wybuchająca
mi prosto w twarz
gdy podchodzę
za blisko

a przecież
wystarczy szczera rozmowa
wiem to

jedyna przeszkoda
to taka
gdy poznam czyjąś duszę
odchodzę
gwiżdżąc na palcach

i znów Konrad - nieźle ;)


piszę do ciebie słowa dziwne
kto by uwierzył w to że tak
wczepienie w siebie jest możliwe
ja nie wiem o czym pragniesz śnić

ani twych myśli ani marzeń
niczego nie wiem
wciąż zagadki
i tak wpatrzona ciągle w ciebie

myślę i dumam
wiersze piszę

dni nam mijają w ciągłym pędzie
już minął tydzień - za chwilę dwa
zapomnę cię gdy będziesz milczał
gdy się narzucał - pewno też

jakie ma cechy ktoś kto weźmie
mnie na swą własność
czy możliwym
jest taki układ - czy ja wiem?

na razie myślę
zastanawiam
to nie jest łatwe własna dusza
zgłębić ją tak
by zawsze wiedzieć
jak się zachowam
w kim zatracę

i ten mnie kusi
tamten nęci
ten piękne ciało
tamten śmiech

każdy przyciąga
mami sobą
a ja jak w ogień
potem pas

znudzenie?
raczej brak uwagi
jeśli nie odda mi
swych myśli
drążę i badam
analiza?
rozkładam na czynniki pierwsze

niby gorąca
niby niby
niby tak ufna
że aż szok
i tak na niby
mnie poznali
i niby wiedzą
co i jak

a ja umykam
pomalutku
w tył zwrot
i widzą tylko
jakiś kształt

granica cienka
niczym lody
gdy wiosna idzie
c'est la vie

Pisząc z Konim - myśląc o rondzie (on wie)



wielka rozpacz - czarna dziura
a jeżeli tylko w chmurach
to spotkanie się odbędzie
coś się dzieje, coś się przędzie
będziesz u mnie na kształt ptasi
popatrz tam - to pies się łasi
tam zaś widzę biegnie kuna
czy na pewno nam się uda
jakiś związek - lecz na próbę
bo jeżeli - na mą zgubę
będziesz chciał wycofać się
to ja wtedy powiem - nie
coś tam było - jakieś chęci
lecz niestety się zniechęci
tamten pan lub tamta pani
i już układ jest do bani
i rozstania jakieś krzyki
ach - te nasze złe nawyki
po cichutku po maleńku
ja cię proszę kochanieńku
bądź mi muzem bądź ostoją
czy się uda -bo tam stoją
wielkie draby - patrzą z góry
nie bądź proszę tak ponury
ja cię proszę nie bądź zły
bo zatopię w tobie kły
będę sączyć krew smakować
by po chwili zrejterować
pójść na skróty do sklepiku
i nakupić ci lepiku
sprzedam potem gdy się znudzi
popatrz wokół - ile ludzi
ja zabiorę się do domu
pójdę spać - i nie mam komu
opowiedzieć przed snem bajkę
teraz pst - zapalę fajkę
zasnę snem i aż do rana
śnić - czy będę już wyspana...

poniedziałek, 28 października 2013

próba czwarta (kosmos)


światem rządzi przypadek
jestem pewna
bo przecież
gdyby nie on
nie spotkałabym tylu dusz
pięknych
smutnych
radosnych
zbolałych
desperatów
wariatów
myślących inaczej
tak odmiennych
i przez to
tak interesujących

nawlekam na szpulę
stany gdzie mikrokosmos
jest niczym
w porównaniu z ich wnętrzami

patrzę rozmyślam i wciąż
zadziwia mnie
uroda wewnętrznych światów



world is ruled by chance
I'm sure
because
if it were not
does not touch the souls
beautiful
sad
happy
aching
desperadoes
Fools
dissenters
so different
and thereby
so interesting

threading the bobbin
states where the microcosm
is nothing
in comparison with their interiors

I look meditate and still
amazes me
Beauty inner worlds

próba trzecia - dla siebie samej



anyone know
whether there are spiritual states
my existence becomes meaningful
when one's thoughts in me
begin to crawl
like little worms
wander inside me
I do not believe in it
but
as often happens to me
where the end my desire
where the start of this
this is crazy
variation
I say to myself
You are mental
and run away
to someone else
after some time
entangled in the next
strange case



ktokolwiek wie
czy istnieją stany duchowe
moja egzystencja nabiera znaczenia
gdy czyjeś myśli we mnie
zaczynają pełzać
niczym małe robaczki
wędrują w moim wnętrzu
nie wierzę w to
lecz
tak często mi się przytrafia
gdzie kończą się moje pragnienia
gdzie zaczynają owego
to szaleństwo
wariacja
mówię sobie
jesteś psychiczna
i uciekam
do kogoś innego
by po jakimś czasie
zaplątać się w następnym
dziwnym przypadku

trzy wersje




allways
i will remember
your hands on my arms
my eyes watching on your lips

only i please about one
you will promise
next your woman will love for you
but i
never do this

excuse me
i without heart
maybe

but
love is dream
love is crazy
and i
dont believe

sorry

you dont cry
men are strong
you remember?

you promised this
without tears

i will go
to next...

i broken your soul
heart and ...

you dont have me
just never


wersja google tłumacz (wg mnie lepsza)

I will never forget
your hands on my shoulders
my eyes staring at your mouth

just ask for one
promise me
Next let your woman will love
because I
I never will

sorry
I'm heartless
possible

but
Love is a Dream
Love is madness
and I
I do not believe

forgive

do not cry
guys are strong
Forgot?

you promised me
without tears

I'm leaving
to the next

if you broke my soul
heart - ruined your dreams

I'm not your
never

I'm so sorry



i po naszemu ;)

nigdy nie zapomnę
twoich rąk na moich ramionach
moich oczu wpatrzonych w twoje usta

tylko proszę o jedno
obiecaj mi
następna twoja kobieta niech cię pokocha
bo ja
nigdy tego nie zrobię

przepraszam
jestem bez serca
możliwe

ale
miłość jest snem
miłość jest szaleństwem
a ja
nie wierzę

przebacz

nie płacz
faceci są silni
pamiętasz?

obiecałeś mi
bez łez

odchodzę
do następnego

czy złamałam ci duszę
serce - zniszczyłam twoje sny

nie jestem twoja
już nigdy

tak mi przykro

krok do tyłu - K.


rok
tyle czekałam na zmiany w tobie
niereformowalność
tyle tylko czy może aż tyle

mówisz długo
ale
i tak trwamy
w tym samym złym miejscu

nie zbuduję ci złotych mostów
ze snów o Czarku
nie zaplączę się w twoim chceniach

nie poproszę nawet o bis

bo taki scenariusz już przerabiałam

nie potrafimy połączyć
niczego więcej
prócz ciał i chwilowych pojednań

chcesz oprócz ciała duszy
lecz moja niezależność
nie pozwoli
byś wdarł się siłą
i odebrał mi radość

nie będę kopać
nie będę gryźć
nawet nie zezłoszczę się

moje emocje trzymam na wodzy
nic nie wskórasz
stosując wciąż nowe gierki

czwarta rano - tylko Koni oczywista żal



strach przed odejściem
kogoś bliskiego
podświadomość czy
atawizm

lęk przed upadkiem
z wysokości
czasami we śnie
spadam
ginę

nie ma mnie

jakby to było Konradzie
no jak

piosenka DKA
twoje motto
moje rozważania

nie byłoby
naszych uniesień
kotów u stóp
rozmów o historii
koszmarach wizjach
twojej gwałtowności
mojej niby-uległości

nic
niebyt

twoich stanów podświadomości

rąk na mojej mokrej skórze
splecionych dłoni
złączenia ciał

jednak tęsknię
choć wiem że to błąd

gdyby ciebie nie było
pomyślmy
zaśnijmy

cisza

ale przecież z niej
rodzi się nowe

Aliemu (próba druga)


oglądam twoją nagość
w świetle kamery
nie wiem czy jest naturalna
ale
i tak tysiące błysków
rozświetla twoje ciało

intensywność doznań
chwila trwania
zamknięci w pustej przestrzeni
jawimy się
jako duchy bezcielesne

tylko
zetknięcie dusz
to wszystko
co można

nawet tęsknota jest wirtualna
co prawdą co zmyśleniem...

w ciszy krople rosy
spływają z płatków róży


I watch your nakedness
in view of the camera
I do not know whether there is a natural
but
and so thousands of flashes
brightens up your body

intensity of the experience
time period
trapped in the cavity
we are like disembodied spirits

only
contact souls
it all
which can be

even nostalgia is a virtual
as true as fabrication ...

silently drops of dew
run off with rose petals


brązy jesienne (do TG - który rok?)


zapatrzyłam się w czyjeś oczy
brązem znaczę swe drogi niektóre
nie wiem nawet co czuję gdy w głębię
patrzę myśląc do czego mi takie:
są jak piwo - tak porter się kłania
wokół nich są też czarne obwódki
z rzęs tak gęstych że kobiece się jawią
i na jawie je widzę i we śnie
to nieprawda że nic już nie czuję
otoczyłam się murem-warownią
nie chcę cierpieć i nie chcę zapomnieć
o twych oczach - twych ustach - zapachu
przyciągamy swe ciała jak magnes
wciąż wyrywam z potrzasku swe serce
i wciąż tylko kołacze się w myślach
to nie tak - to nie tak - jestem silna
i odpycham twe chcenia - tak długo
i zamykam odczucia twe we mnie
to szaleństwo - to piekło - to niebo
to nie może być prawda - ułuda
wymyśliłam i ciebie i siebie
nie ma nas nie ma nas niczym mantra
to przeminie gdy tylko przestaniesz
szukać swymi mych dłoni... to odejdzie...

niedziela, 27 października 2013

próby (mikrofonu ;)

dwujęzycznie dla K. - bawmy się



tylko jeden
pocałunek
dotyk
bliskość

dlaczego

nie jestem pewna
czy dalej ja chcę
twoje ręce na mnie
twoje usta na moim ciele

twoja gwałtowność
bardzo podnieca
ale
czy jeszcze warto

za chwile rozkoszy
godzić się
na twoje dziwactwa

coś za coś

zastanawiając się
trwam
w zawieszeniu




only one
kiss
touch
proximity

why

I'm not sure
if I want to continue
your hands on me
your lips on my body

your vehemence
very excited
but
is it worth

for moments of pleasure
agree
on your quirks

something for something

wondering
staying
suspended

N.- zamiast spotkania:(



wciąż głodni siebie
karmimy swoje zmysły
rozkoszą

nasze łapczywe usta
szukają miejsc
gdzie wchłoną
wilgoć drugiego

nasze spragnione dotyku dłonie
błądzą po omacku
wybierając wklęśnięcia i wypukłości
nie potrafią ułożyć się w bezruchu
choć przecież to takie proste:

twoje ręce na moich biodrach
moje palce opuszkami gładzą skórę
powolne smakowanie siebie
zaczyna się z chwilą
początkowego zaspokojenia

minuty jak płynny miód
przepływają przez nas
niczym w lepkim płynie
unosimy się i opadamy

godziny kurczą się
czy naprawdę to nie była sekunda?

Chyba Koniemu ale nie do końca



porannie
uczę się reakcji
swego ciała

pobudzenie
jest tak silne
że
zamieniam się
w kupkę popiołu

nie pozwól
by nasze żądze
przesłoniły
nam nić porozumienia

tak bardzo
pragnę
przyjaźni
że uciekam
gdy tylko
dominuje seks

niepotrzebnie
ubierasz w słowa
poczucie jedności
duchowo-cielesnej

czasami milczenie
jest bardziej wymowne

sobota, 26 października 2013

K. - yes or not?



my love will go
to me or to you
maybe tonight
our bodies
together
maybe today
our heads
one to one

and you tell me
you watch on my body
and
you thinking
more and more?

and i tell you
i like your hands
on my boobs
i like touch your body
no
you dont leave no me
but my body alone

piątek, 25 października 2013

plecionka ;)



me marzenia
takie proste
lecz mam lenia
bo są ostre

twe literki
cóż - tak bywa
proszę zerknij
nie mów - bywaj

piszmy sobie
tak we dwoje
bo ja w tobie
niepokoje?

zamknę okno
pójdę w dal
powiedz Polko
czy ci żal

tęsknić szlochać
będziesz miła ?
ja cię kocham
w tym jest siła

lecz jedynie
tylko ciało
czy to zginie
bo za mało

w tobie żaru
we mnie chęci
(nie mam daru
ni pamięci)

wszystko płynie
niczym rzeka
tu są dynie ;)
a ja czekam

aż halloween
przyjdzie i
ja bez win
a ty się zwiń :)

strachy zjawią
się nam w domu
i poprawią
ale komu

nastrój podły
pełen jadu
po co modły
chodź do sadu

ubierzemy się
w odzienie
tylko proszę
a się zmienię

bądź mi ufna
niczym piesek
tu jest hufnal
połóż kiesę

podkujemy mego konia
i odpuszczę
jedź na błonia
a ja spuszczę

milczeń story
moja śliczna
your history
apetyczna

proszę - kochaj
lecz ukradkiem
jesteś płocha?
to przez kładkę

przejdź i pomyśl
swe życzenie
oto Przemyśl
na chodzenie

mamy czasu
bardzo wiele
potem lasu
poznasz cienie

zatracimy swoje dusze
czy w rozkoszy
ja się duszę
wśród tych koszy

pełnych gruszek
zjedz je ze mną
- skoro muszę -
bądź królewną

a ty paziem
król nadjedzie
to na razie...










za i przeciw



brakuje mi
do pełnej zgody
z samą sobą

mocnych słów pana K.
silnych ramion pana N.
pokrętnych myśli pana MG
niefrasobliwości pana T.
lśniących oczu pana GPK

choć mam
słowa na wpół ze śmiechem
mego Grzesia
słowa pełne tulenia
tego Konrada nie-Wallenroda
miękką wymowę Persa
uśmiechosłówka Kamila
brąz oczu Tomasza
zabawianie przez Adasia

i tylko
nie jestem pewna
czy ktoś następny
jest mi na serio
potrzebny

bo do czego?

hm

a la modlitwa



odpuszczam sobie
swoje winy
pomimo
że
nie czuję w sobie grzechu

czy leczenie stresów seksem
jest zbrodnią

nigdy nie zrozumieją mnie
hipokryci
dewoci
zakłamani samym sobie

módlcie się
a będzie uzdrowiona
dusza MOJA

zastanawiającym jest
że wytykanie palcami
pojawia się
u ludzi
którzy
nie są szczęśliwi

poprzez obrzucanie mnie błotem
czują się lepsi -
nie uprawiają
ale wiedzą lepiej
jak głosić Słowo Boże

pokażcie mi
pełnomocnictwo
od Ducha Świętego
Baranka Bożego
albo
chociażby
od Magdaleny
zwanej grzesznicą
bożą?

czwartek, 24 października 2013

Bądź ze mną w noc i w dzień (przy piosence WW)


na początku była cisza
nie wierzę że chaos

z ciemności i spokoju
wynurzyło się
życie
niespokojne
niezrównoważone
jak umysł szaleńca

nie jestem pewna
czy chcę
gwałtowności
choć przyciąga
jak magnes

czy dlatego
że ja to linia prosta
zanurzam się
w krzywiznach onych

adrenaliny
dostarcz mi

wyciszam

czy dlatego potrzebują odpoczynku

K. - boleśnie



otchłań pustkowie i ciemność

podświadomie
boję się
wchłonięcia przez nicość

jakie to uczucie
bycie niebytem

niewyobrażalna pustka
niczym czarna dziura
połknie mnie
w całości

wiem już -
twoja zachłanność
mnie zdumiewa

niczym ćma
lecę
w twoje ramiona

smakujesz mnie
po kawałku
odbierasz samej sobie

trawisz mnie
a ja
staję się tobą

za moment
krzyczeć będę
pomocy
za chwilę
nie będzie mnie

czy to jedność
skoro
zniknę???

Konradowi - nie rozumiem sama siebie :(



każda część mego ciała
woła
przyjdź

nie jestem winna
nie jestem zła
nawet nie jestem podła

dlaczego więc
strofując
odrzucasz

twoje gierki
pozy i stany

a jednak
zaplątana w tobie
czekam
na znak

środa, 23 października 2013

N. - nostalgia


zapamiętałam
twój śmiech
w moim uchu
twoje dłonie w moich
twoje serce bijące jak oszalałe
gdy dotykałam twojej skóry

pamiętam
twoje szepty w uniesieniu
twoje oczy za mgłą
gdy żądza rozpalała nasze ciała

będę zawsze
wspominać chwile
spędzone we dwoje

tylko daj mi
tysiąc powtórek

im




jak bańka mydlana
pękają me więzi
wiem...jestem niewierna
zbyt płocha zbyt obca
nie ufam - prócz Grzesia
nie umiem tak w studnię
omijam łukami
tamtego z problemem
i tego z wahaniem
wiem tylko że nigdy
nie oddam swej duszy
nikomu - bom dumna?
żadnemu - bo po co?
jednostka - mój kult to
ja w sobie i basta
bo spalać w uściskach
to jest takie piękne
żar tylko mi dajcie
ciał swych alabastry
i żądze te silne
i ruchy gwałtowne
zabiorę energię
i wezmę jak swoją
oddychać mą piersią
i pragnąć do bólu
kaprysem jesteście
ot- taką zabawką
pobawię się każdym
nabiorę w swe usta
te szepty stłumione
jęknięcia i stany
gdy spełnienie wasze
jest moim zwycięstwem
ot tak - powolutku
mi dajcie orgazmy
i tysiąc - ja wezmę
i milion - zdołacie?
ech- cyt- bo za dużo
mych słów- waszych lęków
i tylko was proszę
o to zespolenie
zadrżyjmy - zabijmy
w umysłach myślenie
daj zwierzęcą siłę
i magię ulotną...

wtorek, 22 października 2013

Grzesiowi


i znów
zostawiasz
który raz
milczysz
a ja
wściekła na cały świat
uzależniona od ciebie
czekam


czy to jest metoda
pazurze
paskudzie
biesie
o tysiącu imion

nigdy nie wiem
czy to celowe
czy ot tak
po prostu
zamykasz siebie
wyrzucając za burtę


potem
jestem chętniejsza
wiem
potem
obdarowuję cię
tysiącami ciepłych słów
stęskniona
wiecznie głodna
spragniona

modlitwą do ciebie

ale

czy

po co

czemu

hm... K., G., N. et al. (zwątpienie :(




złe emocje
które działają na mnie
Panie nie pozwól
by osoby z problemami
prosiły mnie o wsparcie

nie potrafię
uleczyć
nie potrafię pomóc

sama borykając się
ze swoim ego
nie jestem w stanie
za długo tkwić
w czyimś piekle


alkohol
uzależnienia
net
fazy i złości


nie
odpadam

przepraszam

no tak... a Grześ odsypia kaca :(



latami
w znoju i kurzu
niczym gladiator
męczyłam
swoje ciało
a umysł?

mówisz rozwój
myślisz rozkosz
pragnę ciszy
krzyczysz

czy istnieje
porozumienie

w ciągłej linii
mojego spokoju
czy jest miejsce
na twoje niepokoje

przybliżam się
ale
wystarczy
przesyt

i znów
oddalę się...

K. na przekór :P

kotom nie Tobie


labirynty
lawirowanie
lewitacja
lewy

a jednak

prawy
prawdziwy
prawdomówny

nie sądzę
byś był jednorodny

nie jesteś nawet kamieniem
choć ukazujesz
martwą twarz

zero emocji
i tylko
twoje gwałtowne ruchy we mnie
świadczą o...

tańczmy póki bliskość

Norbertowi



zatańcz ze mną
nigdy tego
nie było

dopasowanie ciał
choć wiemy
że połączenie ich
jest idealne

chciałabym sprawdzić
w tangu
w walcu
w przytulańcu


proszę

poniedziałek, 21 października 2013

hm....K.



zabierz ciepłe dłonie
i nie całuj proszę
głaskanie - nie nie
bo tego nie znoszę

możesz opowiadać
banialuki pleść
wiem - tak lubisz gadać
możesz zechcesz zjeść?

nic co trza gotować
bo kuchnię pobrudzisz
mogę się stołować
u kogoś - u ludzi

mam rodziny sporo
pójdę do mamusi
wieczorową porą
człek coś przegryźć musi

wanna pełna wody
lubię czystość twoją
i trochę swobody
będziesz miłą moją

może nie na długo
bo szybko się nudzę
wypij ze mną frugo
a ja ci dogodzę

w wannie będzie miło
jeśli będziesz chętna
tylko na mnie siłą
bo woda już mętna ;)

potem do łóżeczka
pójdziemy oboje
ja nie zrobię dziecka
próżne niepokoje

pamiętajmy chwile
dzięki nim żyjemy
dam ci ich aż tyle
potem odetchniemy

zaśniemy snem twardym
niczym letarg prawie
nie będę zbyt hardym
bo jestem po prawie ;)

rankiem - bladym świtem
zbudzisz mnie wyspana
i gniazdko uwite
opuścisz kochana :)


niedziela, 20 października 2013

Konrad i znów ktos w tle



krople krwi
ściekając po twarzy
znaczą czerwony ślad

przeniesienie
z ciebie na niego
jeśli nie mogę z tobą
szukając podobnego
znajdując go
krzywdzę

obiecując tamtemu
to co powinnam tobie
robię błąd

czasami czas
podaje mi
najlepsze rozwiązania

ręce na oparciach
głowa do tyłu
wyuzdany uśmiech?

oto ja

K. nieustannie




zapatrzona w słoneczny krąg
pytam Boga o tajemnice
skryte w cieniu
posępne milczące

ile muszę wydeptać do ciebie
dróg byś był jedynym w mym życiu
choć nie wierzę że będę inaczej
traktowała ciebie niż innych

zgoda - będę ci ufać do końca
co z wiernością pokaże nam los
a uległość? dopiero to sztuka
mnie omotać -ale jeśli chcesz...

R o b e r t o w i


zaplątani w siebie
blisko tak że przerwa
między tobą a mną
jest - wiem - minimalna

ciepło przytulanie
całusy uśmiechy
rozkoszne te chwile
dają tyle szczęścia

czy jesteś pogodny?
jaka twoja dusza
romantyzm czy proza
ja może się dowiem
jeśli z siebie dasz

kawałeczek duszy
fragmenciki ciała
cząsteczki umysłu
może będzie miło
a może rozkosznie

to moje gdybanie
a twoje?
mów mi...

K.P. (niczym kodeks :P



napięte mięśnie
tak prężysz swe ciało
przeciągasz jak tygrys
chcesz mnie jako żer
czy połkniesz w całości
czy zębami kości
rozkruszysz smakując
me ciało i kęsy
powoli przeżujesz
i stanę się papką
wspomnieniem czy cieniem
odejdziesz gdzieś dalej
szukając następnej
i czemu tak walczyć
umysły do boju
zderzenie dwóch światów
tak - wojna kosmosów
nie pozwól mi odejść
bo znów ktoś zapłacze
nie wiem - telepatia
przyciągasz jak magnes
i czuję się ciemką
po ciemku w blask lecę
osmalę skrzydełka
to wiem -ale cóż
i wchłoniesz mnie w siebie
i będę bezwolna
jak kukła zabawka
no tak - pobaw się...

może Konradowi...



rozumem nie grzeszysz
więc grzech mi jest obcy
pomimo że Grzechem
nazywać się każesz
nie szukam tych zalet
o których mi piszesz
i mówisz jest jak jest
a to przecież błąd
nie sądzę by zmienić
nie było nam dane
swojego trudnego
bo.. życie to bal
raz maski i pozy
jak w karnawałowym
przeglądam się w lustrach
którymi są oczy
i widzę czy zachwyt
na pewno pragnienia
czy ja je wytwarzam
czy tylko ujawniam
pobieram jak gąbka
twe chcenia i chęci
oglądam jak własne
lub oddane w darze
nie sądzę bym długo
zechciała cię trzymać
popatrzę i zwrócę
bo przecież ci inni
też stoją z oczyma
jak spodki czy szparki
tak łatwo zagubić
się w lusterkach tych
bo które odrzucić
a które zatrzymać
któremu się przyjrzeć
ciut dłużej niż chwilę
odsuwam te ręce
lub krok w tył...
ciągle w biegu
bo ten zajmujący
a tamten ciekawy
ten wciąga w świat gierek
a tamten uczucie
mi daje na tacy
no cóż....bawię się

sobota, 19 października 2013

Filipowi z Libanu ;P



filipie z konopi
a może od Mai
gdzie skoczysz
gdy w lesie
już liście na ziemi

gdy już na tych polach
i szron czasem bywa
twe łapki przemarzną
i będą bolały

wiem - ogrzej serce
w promieniach ostatnich
daj z siebie to wszystko
co w duszy twej łka

czy w oczach twych smutek
i łezka się kręci
do czego rwą myśli
ach - powiedz mi to

zapatrzona w siebie
w swe koleje losu
w tych innych samotnych
a może znudzonych

co w tobie jest nie wiem
tak mało słów w sumie
nie myślę byś chciał
otworzyć się na mnie

i niby gadamy i niby piszemy
lecz wszystko na niby
na niby i chcenia
to może się zmieni
być może - tak - kiedyś
lecz wciąż zastanawiam się
czy to jest błąd
że dumam nad losem
i dziwne odczucie
tak- może się mylę
bo cóż tylko tyle
co twoje literki
nic więcej - poczekam
to przecież nie end

piątek, 18 października 2013

N. lub/i może GrześPawelKrzyś trojga imion



te miejsca takie puste
czy zapełnimy je
swoimi marzeniami
pokryjmy je barwami
w kolorach tęczy może
więc weź do ręki pędzel
i wybierz kolor złoty
pomaluj może boki
i ramę stworzysz by
następnie zieleń żółty
pomarańcz może być
stwórz obraz jakiś piękny
a potem pokaż mi
czy włożysz swoją duszę
gdy będziesz go wypełniał
ocenię czy pasuje
do mego wnętrza bo
tak lubię jedność wszelką
w poziomie pionie - zawsze
dogramy się - być może
jeżeli bardzo chcesz
stworzymy sobie obszar
gdzie tylko my we dwoje
zaklęci w martwej ciszy
zamknięci w kuli śnieżnej
nie będzie nas obchodzić
zewnętrzny świat - czy tak?
do szczęścia nam wystarczą
całusy miękkość sen
wtulona w ciebie zechcę
być twoim całym światem
nie myśląc o tych innych
nie wierząc że to kres
wiem przecież wszystko mija
twa gładkość - moje dłonie
me usta - twoje wargi
twe palce - moja skóra
ma czułość - twoje serce
lecz mówię szeptem
trwaj
ty we mnie
bo to piękne
nie mówmy wtedy nic
twe szepty w moim uchu
westchnienia moje wciąż
będziemy zasłuchani
w swe pożądanie - wiem
ech brzasku jasność zliże
z ciał naszych ciemny cień
rozświetli nasze twarze
ogrzeje bo ten świt
jest końcem naszych spełnień
a jednak ...lubię go
trzeźwię zapominam
jak dobrze było nam
do następnego razu
daj usta - powiedz pa

P....owi



któregoś dnia
to będzie we dnie? nocą?
spotkamy się
znów będziesz tylko mój
powiem ci
ja nie znam wcale pana
odpowiedz mi
jam Piotr a pani to...
popatrzę prosto w oczy
uśmiechnę się lub oddam
za słowo swoje trzy
będziemy spacerować
i miłe słówka wplatać
w rozmowę o tym życiu
które z nas każde ma
ty mi zaczniesz o dzieciach
ja tobie o przyjaźni
o ludziach co przechodzą
czy któryś ciebie zna?
to miasto ponoć twoje
nim władasz? czy ci wierzę
nieważne - może pleciesz
trzy po trzy by mnie znów
mieć jako zabaweczkę
co chętna do igraszek
a potem sobie idziesz
na miesiąc albo dwa
twa żona czeka w domu
obiadki ci gotuje
a ja...cóż tylko ciało
zabierasz je na własność
oddajesz za czas jakiś
i mówisz mi - do kiedyś
ja czekam długo myśląc
co mi dasz gdy znów będziesz
przychodzisz -wzniecasz we mnie
pragnienia pożądanie
zaspokoimy siebie
i znów odchodzisz...ech
i czemu ja się zgadzam
na taki układ - nie wiem
za mało mej zadumy
nad twoją (hm) personą
czy wytrwam w tym
czy zechcę
ciąg dalszy nam napisać
popatrzę i posprawdzam
co w moim sercu tkwi
i tylko na mej duszy
cień długi kładzie się
zasypiam - pod powieką
twój obraz - kocham...Cię?


Olowi (a może i N. w tle - lub odwrotnie)



wiele słów
byle miłych
czy zagadasz mnie
bym chciała
w jakiś układ
lecz nie maso
jakąś więź
lecz po co
nam to?

bałamucić
i zatrzymać
mnie przy tobie
będzie trudno
jestem płocha
jestem płynna
jak ta rzeka
z prądem gnam

jestem tu
za chwilę
z kimś tam
miły lub zabawny
ech
nie utrzymasz
w swych ramionach
bo ja zaraz
będę gdzieś

nie wiem czemu
taki problem
mam ja z tobą
dziwne lecz
ja pobadam
pooceniam
sprawdzę tu
i pewno tam

co wyniknie
trudno zgadnąć
lecz obiecam
ci po kres
miłe chwile
pełne żaru
bierz i nie myśl
łap ... wszak jest
ewolucja
Aleksandrze
czy zaduma
dobra rzecz
mkniemy niczym
ptaki ale
czy zatrzymasz
w biegu mnie

cisza pustka
beznadzieja
to tak łatwo
mówić lecz
zamknij oczy
poddaj chwili
i ułudzie
proszę cię....

środa, 16 października 2013

w duecie (o 12/1 w nocy)

Ali & i



ALI


this girl from afar
hidden in a spirit of desire
hides in her eyes a great lust
she's nice, and possesses a great love
just keep this love for her little life
she cooled her heart to warm her body
evader in sex and seeks feelings
sometimes people not see her
Yet it is always there
this is life, but not at this point
every one of us wants to be loved
not even for ever but not to be over



I



you are beautiful gay
i like your soul and face
i looking for you
your eyes and smile
you have power
on my person
maybe we meet
in dreams
but on real
very impossible
i like your lips
(or on me? ;)
i like your hair
(on my hand ;)
i like your nose
(how smell my body?)
and i dont know
all or nothing




Borniemu...


My lips on your dick
your hands on my boobs
my legs on your arms
your tongue on my pussy
my eyes watching for you
your mouth on my skin
slow touch me very slow
I will your- maybe
when you will touch my soul
can you?
Its crazy – you thinking
unfortunatelly
but Im free – you know?
Im strong woman – perphaps
and you will go to me
in dream

wtorek, 15 października 2013

Modlitwa o 4 rano .... czy był taki tytuł



o każdej porze
dnia i nocy
proszę cię Boże
o cierpliwość
bo jestem chętna
czasem płocha
wpadam w tę studnię
metry liczę
czym już upadła
wszetecznica
o Panie mój
i ciebie także
pociągał brzuch
i pierś i łono
jak zapłodniłeś
czy z ochotą
wszedłeś do środka
jak do siebie
i zostawiłeś tam
zalążek
boskość
lecz przecież
i chuć była
najgorsi to ci hipokryci
ocenią plują i odchodzą
a ich pragnienia
tak ukryte
że tylko bicz
i hej na pole
chcą ale pozór
i dlatego
jadem pryskają
niszczą wokół
o Stwórco
bądź mi ku pomocy
i od moherów
z dala trzymaj


dla G. milczącego ...łoł



drogą którą idę
na przekór niektórym
zawsze górą się staram
bo doły zdradliwe
Grzesiu drogi i czemu
wahania i dąsy
nie nalegam przecież
choć i nie odmawiam
chcesz by po twojemu
a gdzie ma ochota
ta zgoda i jedność
potrzebna nam jest
planujesz nam wszystko
ja tu a ty tam
przeważnie z tych planów
wychodzi nam nico
owszem są spotkania
i miło nam bywa
rozmowa na luzie
ja słowo ty dwa
i wcale się przecież
nie mądruję panie
choć władcą nie będziesz
ni ciała ni duszy
owszem - jesteś kumplem
tak - lubię droczenia
półsłówka i tony
i twoje mrużenia
i miny i ruchy
czy będzie pisana
nam miłość po grób
z kolegą z przyjaźnią
sam określ mi to ;)

fizyczność



życie pisze scenariusze
ciekawsze nawet niż serial
nie do uwierzenia czasem
gdy spotkam ciebie na drodze
zaplączę się w twych ramionach
twe usta parzą mnie prawie
twe serce bije tak mocno
gdy wtulam się w ciebie spragniona
naprężasz ciało gdy dotknę
westchnienia słyszę co chwilę
wstrzymujesz oddech gdy biorę
twe ciało w swoje objęcia
tak szybko mijają chwile
są pełne miodu gorąca
tak lepko czuję się wtedy
i jestem pełna spokoju?
jak jedność i pełnia szczęścia
tak jawią się mi gdy wspominam
gdy trwają są nierealne
choć przecież jestem przy tobie
choć ty też obok blisko
to sen słodki sen - trwaj nie mijaj
i tylko czas nam odmierza
te nasze wspólne rozkosze
godziny jak błyskawice
przepłyną po nas jak walec
zmęczeni ogromem wrażeń
milczymy tuląc się w ciszy

poniedziałek, 14 października 2013

N. (ech)




twoje myśli - tak - w mojej głowie
to szaleństwo - wiem o tym od dawna
tak wczepieni że czuję twój ból
tyle pragnień nie do spełnienia
proś o wszystko - spróbuję ocalić
twoją siłę i dobroć bo przecież
zrobię wszystko - daj tylko mi znak
zaufanie - tak bardzo mi trzeba
z twojej strony wielości tych słów
spowiedź prawie - czy dasz mi to w końcu
bym pomogła i starła na pył
twoje lęki obawy wahania
nie wiem sama czy umiem bo ja
panaceum na wszystko - utopia
ale czekam wciąż czekam na cud

Moi drodzy koledzy-przyjaciele do wszystkiego


nie oddam siebie
na wyłączność
niech ci panowie
tak nie liczą
że będę jedna dla jednego
skoro kolegów tylu mam
gdzie jest ta wolność osławiona
wciąż pęta lub kajdany - cóż
ograniczenia chętnie dają
lecz sami luzu jednak chcą
ja nie rozumiem tego wcale
niewolnic czas już dawno padł
panowie drodzy - jestem sama
dla siebie panią
proszę więc
nie każcie mi wyborów czynić
bym na sto procent wybrała Go
ja wolę wszystkich po troszeczku
dzień ten dzień tamten
robię błąd?
poodsuwacie się ode mnie
bo jestem podła wściekła zła?
przecież nie miewam takich "zalet"
jestem łagodna miła wręcz
każdemu dam buziaka przecież
utulę - i wysłucham też
bądźcie mi przyjaciółmi wtedy
ufam otworzę serce swe
wiem - oczywiście dla każdego
mojego mena - to się wie
tylko boczenia mi nie trzeba
głowy do góry i na bój!
zagrzeję was do walki co dzień
opatrzę rany zmyję krew
tylko nie bądźcie ślamazarni
i zbyt leniwi...reszta tak

niedziela, 13 października 2013

Komuś...



kamienne oblicze
starego boga
patrzy na mnie
jakby wiedziało
że zgrzeszyłam

panie nie pozwól
bym zwątpiła
w magię pocałunków
w fizyczność ciał
będących jednym
w chwili spełnienia

jeśli nie padnę na kolana
ściągnij mnie w dół
a pomodlę się
za twoje pożądanie

takie tam...



relatywnie rzecz ujmując
nie jest taką prostą sprawą
spalić się w światełku oka
ale w dłoniach czasem można

trzymasz mnie jak cenną wazę
obracając w palcach badasz
czy mam skazy albo rysy
lub pęknięte uszko mam ;)

ja zapewniam - daję słowo
jestem czysta niczym kryształ
możesz we mnie wlać ciut płynu
nie wycieknie ze mnie nic

ani kropla ani łyczek
będę stała w kącie i
pooglądam sobie ciebie
jak zachowasz się gdy ja

nieruchomo niczym posąg
jak z marmuru prawie że
sama nie wiem co uczynić
musisz bym choć drgnęła...hm

może dodaj trochę żaru
jakieś drewno albo dwa
rozpal mnie bym niczym żagiew
zapłonęła jako znicz

wtedy może i we dwoje
uda nam się spalić się:)


we dwoje

Norbertowi


błogosławione chwile
które spotykają nas
dają nam moc tworzenia

na podobieństwo bogów
sprawiamy
że
zamknięci w krystalicznej bańce
naszego pożądania
odizolowani od innych
mikrokosmos naszych pragnień
trwa w nas

czy w takim momencie
istnieje świat
czy tylko prawdziwe
jest
nasze pożądanie...