jak ćma lecę
i czemu
obiecuję sobie
że już zero liter
a jednak
po paru dniach
znów wpadam
w twoje ramiona
wciąż pytam
czy to wszystko
reżyserujesz
czekasz na mnie
i ugniatasz jak wosk
uciekam znów
i znowu trwanie
ja tu ty tam
jedno co jest pozytywne
to że czasami
otwierasz się na milimetr
nigdy nie wiem
naciskać
czy czekać
na następne wyznanie
a i tak
jak zwykle
skończy się
w twoim łóżku
chwila zaspokojenia
i znów
będziesz zdobywał
mnie od nowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz