w anielskiej postaci
dwa skrzydła i biel
tak widzę wciąż siebie
i czemu ta myśl
kojenie tych duszy
co w piekle wciąż są
swych pragnień i chuci
czy warto na ból
tak siebie wystawiać
i czuć ich bolesność
niemocy i lęków
już nie wiem bo czy
to daje mi oprócz
doświadczeń ciut przykrych
tak
uczę się siebie na pamięć
lecz przecież
i tak nie rozpoznam
stu uczuć nadziei
bo ja się wciąż zmieniam
i oni nie stoją
ta zmienność nie sprawi
że poznam wszechwiedzę
i ciągle doznaję
nowego uczucia
choć może ten cynizm
mi z czasem zostanie
ja jako wysepka
obmywana wiecznie
przez czyjeś pragnienia
bym była dla niego
nie będę bo przecież
tych onych jest mnóstwo
i wciąż nowi nęcą
i znów inny ściąga
swą myślą o czułych
i miłych złączeniach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz