piątek, 3 sierpnia 2012

zaduma 1


ile godzin tyle pokus
wciąż mnie nęcą swą osobą
miną ruchem lub słowami
wpadam ciągle niczym śliwka
nie -nie w kompot
nic z tych rzeczy
spalam się na kształt płomienia
który parzy lecz chwilowo
błyśnie w mroku niczym iskra
co rozświetli czarną ciszę
potem znów pogrążą w pustce
tamten pan lub inny chłopiec
od jednego który chętny
na rozmowy albo gesty
do drugiego który ciało
preferuje zamiast mówić
twarze słowa i imiona
by spamiętać sprawa trudna
lecz ma pamięć znakomita
mi ułatwia te poznania
już ten tamten - w wielkim pędzie
kalejdoskop typów ludzkich
uczę was się -was kochani
czy odpowiedź poznam w końcu
tylu mężczyzn pasujących
idealnych do osoby
mojej - ach - i jestem w niebie
marzeń pragnień i ... ułudy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz