Powoli
Zamieniam się w kryształ światła
Moja poświata pulsuje
Jednostajnym brzmieniem
Niczym struna dotknięta
Delikatną dłonią
Osiągam doskonałość
Bezbrzeżne zdumienia
Że potrafię drgać
Sprawiają
Wciąż jestem sobą
Ale czy na pewno
Taka sama jak
Wczoraj
Wyciszona
Wpatruję się
W twoje oczy
Tak spokojna
Jak wyspa
Lizana przez morze
Nie pozwól
By to co jest
Straciło barwy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz