niedziela, 5 sierpnia 2012
patriarchat :P (znów Ułanowi z krzykiem mew w tle)
daj mi klucz
do swego serca
otworzę bezboleśnie
popatrzę na kawałki
zlepione w organ
czyżby miłość
rodziła się
w czymś takim?
zastanawiając się głęboko
po wielkim namyśle
chętnie je przyjmę
zakochaj się na zabój
a może
ofiaruję swe ciało
Tobie w darze
taki mam kaprys
serce wojskowego
na tacy podaj
a zabiorę w chmury
ile potrafisz
dać mi z siebie miły
by zaspokoić
popędy swe - żądze?
ja pooglądam
poprzyglądam czule
może dopiszę
jakiś lek pod język
gdy serce chore
nie forsuj się my-love
będę czytywać
twe literki boy-friend
na czynniki pierwsze
rozbiorę literki
będziesz mi pod lupą
lecz za twoją zgodą
godzisz się na to
daj mi dłoń gorącą
rozpalę ciało
zaspokoję chucie
stań twarz twarz ze mną
i powiedz otwarcie
ja cię przelecę
i zostawię baśnie
spisane w księgę
na wołowej skórze
opowiadane
setce różnych kobiet
jeśli przypadną
do gustu ci Ewo
tobie wysnuję
następną historię
utkaną z marzeń
snów i tęsknot
innych
poznanych wcześniej
lecz nie bądź zazdrosną
za chwilę bajka
skończy się - odejdę
trzymając w ręku
znicz zwycięstwa
przecież
mężczyźni górą
tak od wieków wieki
kobiety słabe
dające omamić
lepkimi słówkami
tylko jedno powiedz
ile w mych słowach
jest o tobie luby
napisz wypowiedź
dodając całusy
ja ją odczytam
i następny sklecę
możemy pisać
aż do końca świata
jeśli potrzeby
mamy takie same
teraz już koniec
bo mewy wołają
świt nadszedł szybko
zaraz czas nad morze
jest takie zmienne
jak kobieta - pora
żegnać się dzisiaj
nie napiszę więcej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz