niedziela, 12 sierpnia 2012
Piotrowi z Hiszpanii
droga przez plażę
nie będzie latwa
stopy zapadna
sie cale w piasku
dotknij ostroznie
wyjmij z wiezienia
caluj tak mocno
jakby swiat plonal
zamknij ramionach
otrzep i utul
daj bladzic myslom
ku horyzontom
popatrz na niebo
i wyszepcz czule
tak-pragne ciebie
w tym to momencie
cisza i pustka
tylko my dwoje
niech trwa ta chwila
przez dlugi czas
ty badz jak wulkan
ja -ton gleboka
oblej swym ogniem
zamienie w popiol
tak sie zlaczymy
na wieki wiekow
badz moim -prosze
ja bede twoja
jesli los zly nas
zechce rozlaczyc
w rozpaczy trwajmy
do konca swiata
ze stracilismy
jedyna szanse
na raj i szczescie
nic nie jest proste
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz