piątek, 4 marca 2011
Do ABC
Miłosne przeczucia
(jak dobrze je mieć –
- tak miękko na sercu,
tak pięknie, w półśnie).
Bo jeszcze niepewność,
Czy bardzo się chcemy,
Bo jeszcze nie wiemy,
Czy się odważymy
Na słowa, tę bliskość
I na pocałunki.
Tak bardzo pragniemy,
Lecz rozum też nie śpi
I jeszcze wzbraniamy
Się siebie nawzajem.
I jeszcze patrzymy na boki,
Na tych, którzy obok nas,
A już są nieważni,
Co są z nami długo,
A już spowszednieli.
Tak bardzo się chcemy,
Lecz są te opory,
Bo ludzie, bo grzech,
Bo zdrada, bo lęk.
A przecież wystarczy dotknięcie
(no tak – dotniemy, spłoniemy,
więc może tak lepiej,
bo pewniej, bezpieczniej,
niewinnie i gorzko.)
I ciała skręcają się z tej namiętności,
I dusze nie mogą już zaznać spokoju.
I jakie jest na to lekarstwo, mój miły,
I jak postępować, bo jednak ranimy
Swe ciała, swe serca, lecz gdy uleczymy
Ja ciebie i ty mnie, to jednak zranimy
Te swoje połówki, tych swoich „poślubnych”
Dylemat ogromny i nie ma rozwiązań
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz