piątek, 7 marca 2014
Koniemu
w pełnym słońcu w blasku dnia
spotkam kogoś byle za
jakiś kwadrans albo dwa
bo ma dusza cicho łka
jeśli ją nakarmię wnet
może będzie jak ten pies
wierna miła i przyjazna
jeśli tylko szczęścia zazna
jeśli dam jej tej bliskości
to nie będzie cała w złości
i zapomni o mej trosce
że twe słowa są za ostre
ona pragnie jakichś czułych
a ty tylko się przytulisz
chwilę - potem znów samotna
to jest przykre tak się motać
me zabiegi czy są warte
jeśli usta masz otwarte
lecz słów żadnych nie wypowiesz
bo ja jestem ten czuciowiec
ja mam wciąż zgadywać co
dzieje w sercu twym na dnie?
twe reakcje są zwolnione
gwałtu rety - i zdziwione
oczy twoje że ja nie
płaczę szlocham
ciebie kocham
tęsknię śnię i et cetera
i ja wcale się nie zmieniam
wciąż za lekko biorę nas
trudno miły - będzie pas ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz