wiem to od lat
jesteś moją opoką
niczym pies biegnę z wywieszonym językiem
chwytam wiatr wolności
ścieram w pył swoje chcenia
zaspokajam tym lub tamtym
a potem
zmęczona i zaspokojona
wracam do ciebie
by nabrać znów sił
czasowo jestem twoja
mija dzień z tobą
i znów
wiatr pęd wilczy apetyt na kogoś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz