poniedziałek, 31 marca 2014

To-masz-om



w podzięce  dam kwiat
to masz ? możliwe
w końcu  tylu ich
niczym gwiazd na niebie

i tak różni - jak  szkiełka
w dziecięcym kalejdoskopie
oglądam ich
mrużąc oczy
pod słońce

ale nigdy nie ślepnę
patrząc na każdego z was
chłopak z sąsiedztwa
miły i sympatyczny
ale nie do kochania

najwyżej do łóżka
jeśli grzeczny

inaczej nie wart
może ich krzywdzę
może

ale cyniczny ogląd świata
tak nęci
pomimo...

Ryszardowi - tree



nadchodzisz wiosną
na krótko długo wieczny czas
jak zwykle na początku ideał
człowiek bez wad
właściwości i cech
pusta kartka na której zapiszę
jakieś wnioski
ale nie dziś
jutro może -choć na początku
zawsze jest urok chwili
świeżość spotkania
słodki niepokój 
co potem
gdy oboje poznamy smak warg
co dalej
w parującej pościeli
rozedrganych zmysłów
co czeka
gdy obudzimy się 
z lepkiego snu

Ryszardowi -two




w pogoni  - nie za rozumem
ale za niemyśleniem
chwilą zapomnienia
jednostajnym brzmieniem
twoich tonów we mnie

mijam obcych ludzi
czemu  wgapiam się w nich
skoro są inni od ciebie
zachowania ubiór styl
wszystko odmienne
od ciebie tego owego

co daje ogląd
ludzkich blokad
czy ja też ukryję 
swoje myśli
gdy dotkienisz mnie
samymi wargami

Ryszardowi - one




powinno być idealnie
nasze spotkanie wieczorną porą
gdy miasto szykuje się do może nie snu
ale odpoczynku

muśnięcie w policzek
czy od razu w usta
przytulenie czy tylko
podanie ręki na powitanie

KP - nawet nie wysiadł
MGC - dotyk ud
NK -  pocałunek w usta
NS - tylko cześć

i wiele innych
pierwszych zderzeń

pamięć jest ulotna
nie zapisuję wszystkich
swoich doznań

a z czasem wszystko blednie
nawet grzech

Piterowi (po przebudzeniu)



wieczorne modlitwy o spokojny sen
nie przyniosły dobrego wyniku
czerwień krwi spływającej po urwanych członkach
lęk przed tłumaczeniem się z nieobecności w pracy
świadomością jak uchronić dziecko przed okropnościami świata
i czy powinnam chronić skoro świat bywa zły podły i do niczego
przekona się sama mówisz
ale trwożliwe pełzające uczucie mroku który jest
pomimo że go nie zauważam w słońcu
nie daje odpoczynku znużonemu umysłowi

ten stan minie
jak każdy senny koszmar
wiem to

a ty pytasz
czy się przejmuję

NS (trudne ale czy do możliwe do uniknięcia)





spłynę kroplą po twoich wargach
zatrzymam się w kąciku ust
by zostać w twoim cieple
niedokończonego pocałunku

płyną dni - nie napiszę: bez ciebie
bo w sumie rzadko myślę o nas
byłych przeszłych nieobecnych
tylu innych z marzeniami słowami gestami

i tylko wciąż zawracam głowę
twoim przeniesieniom
namiastkom o twoich oczach
skrzywionych wargach
sylwetce wojskowego

pcham się z każdym w związek
a przecież gdy powrócisz
znów ich porzucę
jak namiastkę którymi są

z Radkiem w tle (może sob?)



rozważnie - za poważnie?
zabawowo czy ...
właściwie zabawa to poza
nadbudowa mnie
nakręcam się sama sobą
wzbudząjąc sama w sobie
entuzjazm

jeśli  nie ja to kto
pobudzi moją wesołość
Pan RS - czasem
ale wcześniej sama
wzniecam w sobie
iskry pogody ducha

czy cynizm i radość z każdej chwili
wartej uśmiechu
to to samo

Skojarzenia



wielokwiecistość bukietu wsuniętego w wazon
w moim jestestwie powoduje uczucie
przesytu
pomarańczowość tła i samego wazonu
przywodzi ciepło letniego popołudnia
gdy senne muchy i drażliwe pszczoły
szukają miejsc najspokojniejszych
w ciszy takiej chwili
dumam
czy czas na drzemkę
czy raczej inny relaks
bardziej męczący

Wyprana z emocji? Piterowi




chcę być podwójna
chłodna jak biel śniegu
gorąca  jak czerwień warg
drżących z pożądania

czy umiem
podniecenie tak
czasem
ale po-żądać?
to dość mocne emocje

czy ja je mam

śmiem wątpić
ale
czasami pragnę
poznać taki smak

sobota, 29 marca 2014

NS - czekam





już to wiem - będę różą o poranku 
   dla ciebie 
     zacznę pachnieć gdy tylko
          mnie dotkniesz     

mówisz bądź tylko dla mnie
ale czy umiem 
wciąż sobie tłumaczę
monogamia  to mit

na  sto sposobów próbujesz
mnie zdobyć
niczym trofeum zawiesić na drzewcu
a ja?

czekam 
przecież są inni
mniej zaborczy
ci mniej stanowczy

lecz wiem
poddasz się mej woli
jak zawsze

przyjdziesz znów
i będzie 
idealnie

jak zawsze

Tomkowi and others as he






jeśli chcesz oglądać mnie jak martwą naturę z obrazów mistrzów
to zamilknij 
jeśli chcesz patrzeć na moje nagie ciało milcząc
to chociaż wyj
zero emocji zero doznań  
marzy ci się show ze mną w roli głównej

a ja
wciąż mówię - włącz pornofilm
tam modelki są  na tyle otwarte
że bez problemu   pokażą swoje wnętrza
nie karząc wcale

temu służą

i tylko nie rozumiem
czemu namawiasz mnie
niechętną tobie
skoro chętnych nie brakuje
na redtube 

Koniemu - przypływy i odpływy




mój kochany popatrz na niebo
tak błękitne jak twoje oczy
nie kochamy się przecież  to tylko
seks i  żądza - nie jakieś plany

tylko po co pytasz o innych
czemu chcesz porównania ty - oni
i przyciągasz swoim oddaniem
i odpychasz - idź do tych innych

i ta szczerość czasami do bólu
piję jednak za dużo ma miła
jestem wiecznie tak bardzo zmęczony
i te koty wciąż siedzą na głowie

odkrywanie siebie po trochu
niczym jakaś wstydliwa panienka
mów  o sobie o swoich odczuciach
ja wciąż czekam a  ty? wahanie

kawałeczek odsłonisz i znowu
kolce pozy i płotki do tego
czuję się jak opoka przy wietrze
który zmienny jak oczy kocie :(


dla Adama :P



wszystko to co działa na  panie
czerwień świece kwiaty i wino
nastrój słodki i wielu zabiegów
by ją zdobyć (na krótko?) - który umie

prozaicznie do mnie wciąż mówisz
auto dal i ta chwila zapomnień
ja się waham bo to jest za mało
by zatrzymać mnie w biegu przy sobie

zero taktu i żadnej nadziei
na to że mnie zrozumiesz ja ciebie
mnie do lasu? jak łatwą zwierzynę?
upolować ustrzelić  i w drogę

gdzie finezja fantazja i polot
wywieźć w krzaki i się zaspokoić?
mówisz - jestem tak szczery - ach doceń
wolę kłamstwa i jednak  rozmowy

nie o seksie pozycjach i pozach
nie chcę brać ciebie ot tak jak przedmiot
wykorzystać a potem pogardzać
i rozmyślać faceci to świnie

sam podkładasz się jakbyś tylko
był dodatkiem do swego narządu
gdzie myślenie lecz głową - ja nie wiem
każdy facet ma przecież to samo

czym wyróżniasz się z tłumu tych onych
którzy seks niczym porno traktują
naoglądasz się dziuń oraz lalek
i wciąż szukasz podobnych im - nuda


piątek, 28 marca 2014

Darkowi and Giannis (obaj podobni ...) ver pl



ktokolwiek wie to - co z nami będzie
góry doliny tak obce nam są
ludzie - ci bliscy - nic już nie czują
ta obojętność poraża wszystko

przyroda nie jest empatką wcale
ludzie niestety też nie pomogą
znikąd ratunku - biedna twa głowa
cóż- poczekajmy- jutro co zmieni

for Giannis



anyone knows what will become of us
mountain valleys so foreign to us
people - those loved ones - no longer feel
This indifference paralyzes all

nature is not at all an empath
Unfortunately, people can not help
help from anybody - poor thy head
beholder-we will wait-tomorrow - is it different?

czwartek, 27 marca 2014

Czarkowi i Arkowi - pamiętam






w zamyśleniu przesuwam koraliki pereł  nanizanych
wspomnień we mnie tyle ile wierszy prawie
czy spisując swoje historie pamiętam
o tych co już byli - o tych co wciąż trwają
nigdy tego nie wiem czemu ten zostaje
albo tamten z dala - bo znudziło mi się?
bo za dużo zgrzytów bo za mało luzu
albo czas już minął  albo moja próżność
tyle wód spłynęło w przestrzeń wiekuistą
czy czasami miewam uczucie stracenia
był i cóż... to norma - tylko ten mój czas....
i czasami CW mi w pamięci błyska
chętnie bym zderzyła dziś mnie oraz ich
splecenie duchowe jednak najsilniejsze
to najbardziej siedzi - i w duszy mej łka?
ale już za nami ...nie ma i powrotu
mój grzech zaniedbania albo murki ich
cisz wokół tylko niczym ciężki kamień
może z czasem zrzucę lecz czy tego chcę....

NS and KP - ech




jeśli kiedyś powiesz
że krótko cię trzymam
nie uwierzę wcale
bo to tylko blef

możesz robić wszystko
ja nie ograniczam
nie wiążę nie trzymam
chcesz to sobie idź

to ty chciałbyś w klatce
wciąż mnie tylko trzymać
nie bądź dla innego
tylko moja bądź

i te wieczne dąsy
zazdrości i fochy
to ciut mnie znudziło
bo gdzie w tym jest luz

nie chcę na poważnie
zabawy mi trzeba
uśmiechu bliskości
a co potem - pat?

i tak trwamy sobie
każde o czymś innym
ja śnię o rozkoszach
a ty tylko stój

przy mnie niczym posąg
niezmienna i czuła
dla ciebie jednego
a innych mam wek :(

podniety daj mi....




z samego rana
moja kochana
daj mi słów kilka
i mi poklikaj
o nocnych zmazach
i onych razach
gdy się dotykam
czy dobrze tyka
zegar na  ścianie
ach me kochanie
ja zrobię sobie
dobrze  bo w  tobie
być dziś nie mogę
myję podłogę
pastuję buty
i chodzę struty
wolę swe ręce
i ci w podzięce
powiem żeś śliczna
tak apetyczna
ale w pisaniu
żadnym kochaniu
ty na tapecie
lecz nie w bufecie
w kamerze możesz
ja poswawolę
potem do kiedyś
bo jestem biedny
ani pieniędzy
auta ni psa
a mi się tylko
zachciało brać
swoje organy w dłonie
i pst
nieważne więcej
już prawie nic

reminiscencje pomarcinowe :(






zderzenia chceń
wciąż jak  w domku dla chomika

Marcin — czwartek, 27 marzec 2014 16:25
tak onanizuje sie przy zdjeciach 

oni seks seks seksie
oparty na penisie świat

Marcin — czwartek, 27 marzec 2014 16:26
i na pewno wole jak kobieta zajmuje sie moim małym 


to szczerość czy głupota

Ewa — czwartek, 27 marzec 2014 16:27
a ty co dajesz oprócz penisa?:)
Marcin — czwartek, 27 marzec 2014 16:28
a to mało? 


i tylko nie wiem czy świat zwariował
czy za Łysiakiem powiem
wszystkie kobiety to k...
bo faceci mają taki obraz ONYCH  w sobie
i usiłują KOBIETY uczynić swoimi służkami
w imię BOGA CZŁONKA

przykre...


niedziela, 23 marca 2014

Tomowi



w wielkiej ciszy stawiasz miękkie kroki
podchodzisz blisko by poczuć ciepło warg
to nie jest proste poczuć jakieś ciało
bo przecież nie jest to rąbanie drew
ani nawet młócenie zboża

niby prosta chęć - przelecieć jakąś
nieważny wygląd aby dała
bez owijania w bawełnę proponujesz
przecież jesteś szczery - aż do bólu

po co kwiatki słówka i zabieganie
to nie twój toporny styl
może jakaś się złapie
w twoją  ponaciąganą sieć

po co finezja i zaloty
nigdy tego nie pojmiesz
oszukiwać i udawać
przecież nie chcesz niczego
oprócz  zaspokojenia chuci

kobiety są głupie
wolą tamtych zmyślaczy
którzy chcą tego samego co ty
tylko
jakoś im się udaje

ale to nic
w końcu znajdziesz
prawdziwą kobietę
która zechce seksu
na łonie
bo kasy szkoda

niech przyjedzie
w lesie lub parku
zaliczysz
jakiś towar...


dla Lou - mojej miłości (pl)




w ciszy nocy
spadające gwiazdy
lecz gdzie my
w niebie czy niebycie
nasze błądzące myśli
szukają wyzwolenia
a może tylko chwilowego ukojenia
bo nic nie bywa wieczne
nawet planety zmieniają orbity
nawet światy rozpadają się 
na cząstki antymaterii
nie każ mi być czerwonym karłem
ani czarną dziurą
po prostu bądź myślą
przy mnie
czasem

for Lou with love



in the silence of the night 
shooting stars 
but where we 
in heaven or oblivion 
our wandering thoughts 
seeking liberation 
and perhaps only temporary relief 
because nothing happens forever 
even alter the orbits of the planets 
even worlds disintegrate 
particles of antimatter 
do not make me be a red dwarf 
or a black hole 
just be thought 
with me 
time

Michałowi -Namiętnemu Kochankowi




w plastikowym świecie plastikowe sny
dużo barw radosnych - no a gdzie w tym my
błyszczą nam reklamy ust brokaty i
my sami świecący niczym neon WCHODŹ

na moje cud usta wtoczył się jak cień
jakiś obcy człowiek - proszę obroń mnie
podaj rękę swoją - może nogi dwie
uciekniemy szybko -niech odpłynie lęk

w dowód  swej wdzięczności loda zrobię ci
nie bój się kochany potem będzie sen
o tobie i o mnie napiszę balladę
a jak dobry będziesz - dam ci czekoladę :)

Piotrowi



zanim spadnie gwiazda - pomyśl życzenie
o dotyku pełnym ciepła
łagodnym przesuwaniu rąk
po gładkim ciele

coraz goręcej
a ty
powoli zsuwasz to co krępuje ruchy

obnażasz swoje i moje 
ale co najpierw
moja pierś
czy twoje pośladki
mój  brzuch
czy twoje lędźwia

w ciszy  bicie serca
ale czyje mocniej
i kto
bardziej płonie

to niby naturalne
nagość i biel
mojej skóry
wilgoć twoich warg
pot i soki
jako jedność

i tylko
dalej nie wiemy
kto czuje intensywniej




Różą być



aksamitne płatki daję w darze przecież
jeśli chcesz to dotknij - poczuj taką gładkość
gdy przesuwasz dłonią sunie jak po lodzie
nie mam zadr ni wgłębień ani wypukłości

będę pachnieć ciągle dla ciebie i innych
odurz się zapachem - poczuj idealnie
niech ci w głowie lęgną się  jakieś  pragnienia
a potem w cichości uśniesz przy mnie słodko 

piątek, 21 marca 2014

dla Kaleda (pl ver) - nie napiszę brudnego wiersza - wybacz




wolę piękne słowa niż brudne paznokcie
wolę uniesienia niż techniczne akcje
wolę magię w seksie niż  proste pieprzenie
wolę pocałunki niż z porno relacje

nie wiem czemu patrząc
na żałosne sceny
gdzie kobieta worek spermy pełen leży
gdzie tylko wkładanie we wszystkie otwory
brak szacunku wobec drugiego człowieka
one w narkotycznym  transie
oni jak bezmózgi
co w tym ciekawego na serio ja nie wiem
upokarzać ludzi i śmiać się z ich głupoty
że z pięknego aktu robią chłam dla mas :(

for Ali -Kaled (2.30 - 22.03) - i dont like dirk thinks :(

I prefer beautiful words than dirty fingernails
will lifts than technical actions
I prefer magic in sex than straight fucking
I prefer kissing than porn relationships

I do not know why looking
at the miserable scenes
where a woman is a sack full of sperm
where only the insertion in all holes
lack of respect for another human being
They narcotic trance
They like brainless
What's so interesting for real I do not know
humiliate people and laugh at their stupidity
that of a beautiful act of doing crap for the masses: (

czwartek, 20 marca 2014

GM (mój guru?)



wiem to od lat
jesteś moją opoką
niczym pies biegnę z wywieszonym językiem
chwytam wiatr wolności
ścieram w pył swoje chcenia
zaspokajam tym lub tamtym
a potem
zmęczona  i  zaspokojona
wracam do ciebie
by nabrać znów sił
czasowo jestem twoja

mija dzień z tobą
i znów
wiatr pęd wilczy apetyt na kogoś

GM (ponownie)




krótkie sny o nas
nic nieznaczące
siedzące potem dniami
w mojej świadomości

i czemu?
usiłuję dopasować uczucia do ciebie
do snów i realnych zdarzeń

mówisz bezsens
nie ma w tym grama rozsądku
a jednak słuchasz

jedna wielka zagadka to ty?

Grzesiowi - przyjacielowi od lat




kolejny sen
o tobie
niby nic
niby nie powinnam śnić
aż takich snów

a jednak
podświadomość daje znać
dotyk i czułość
to naturalny stan
dwojga ludzi

a jednak
od lat bezzapachowi i bezcieleśni
jak duchy
błądzące w pustce szarych dni

środa, 19 marca 2014

NS - as drug

saddened sky without stars
crying over us
lonely

i spotted you in crowd of people you
it is good or bad?
I still you act like a drug
invariably
for years

I take myself you
as my thing
still not enough
lips
smooth body

if we will lose that hunger
if, however, will trigger

NS (ech)




zasmucone niebo bez gwiazd
płacze nad  nami
samotnymi

w tłumie ludzi wypatrzyłam ciebie
to dobrze czy źle?
że wciąż działasz jak narkotyk
niezmiennie
od lat

biorę sobie ciebie
jak swojego
wciąż mało
ust
gładkości ciała

czy ten głód nas zgubi
czy jednak wyzwoli

Tomkowi O. (bez powietrza umieram)



w strugach deszczu  nasze ubrania  więcej odkrywają niż zasłaniają

nagość? to takie prymitywne - zwierzęce wręcz
kulturalny człowiek ma ubranie
naturyzm jest dobry dla popaprańców
każdy ci to powie

a jednak w dusznej atmosferze twego pokoju wszystko rozumiem

brak tlenu światła i sensownego myślenia
twoje więzienne osiedle
twoje więzienne mieszkanie

czuję się łykiem wody w celi skazańca
ale nie umiem  trwać przy tobie
przebacz



for Peter



no
i never cry for nobody

maybe you right

they cry because im evil
but
 i dont believe you
you trying to dominate me
grab for themselves my  soul

i like them all
no you

i play with them
no with you

and you tell me

are you my toy whether they ?

I'll never be your


NS (eng ver)




if you go out at night last star
whether it will mean the dawn
or end of an era - the time or year - our intimacy
I know - everything passes
even a great desire no chance for
complete fulfillment
still we hungry for each other like wolves
We feed your desire body of the second
and only i still continues to blame
that moment goes, and again they both die of hunger ...

NS (again)



jeśli nocą zgaśnie  ostatnia gwiazda
czy będzie to oznaczać świt
czy koniec epoki - pory roku - naszej zażyłości
wiem - wszystko mija
nawet wielkie pragnienie bez szansy na 
całkowite spełnienie
wciąż głodni siebie niczym wilki
karmimy swoje pożądanie ciałem tego drugiego
i tylko wciąż się dziwię
że mija chwila i znów oboje umieramy z głodu...

Lęki pofilmowe ;)



nie chodź dziewczyno nocą do lasu
nie zapraszaj nieznajomego wilka do rozmowy
nie proś zbłąkana obcych mężczyzn o wskazanie drogi
bo
może się okazać niczym w Asfaltowej dżungli
że
szeryf to psychopata
łagodny staruszek to starzec podglądający Zuzannę
ba
nawet najlepszy narzeczony okazuje się
sadystycznym świrem

i komu tu zaufać...


poniedziałek, 17 marca 2014

KP (po rozmowie o nim z NS) - i czemu mają służyć porównania...



jeszcze poczekam
na odpowiedni moment

na delikatny dotyk twoich warg
na kontrolowane ruchy

niby od niechcenia 
weźmiesz mnie
zastanawiając się czy oddać

nasze gry zawsze mnie pobudzają
do śmiechu
ale czy pożądam bardziej?

....


inna barwa
inny ton
inny wydźwięk

po prostu
dwaj 
inni

nie umiem zderzać doznań

TG - pasmo złości



pomiędzy listowiem
schowana fletnia Pana
poszukaj dobrze
może z czasem Pan ci wynagrodzi
w dzieciach
albo w żonie

smutek -wieczny bezbrzeżny stan
nie rozumiem jak  można
być w takim stanie
pół roku po ślubie

nawet nie wiem
czy chcę dociekać
nie mój biznes
choć może chciałbyś 
bym zajęła się nim

.....

niedoczekanie mój Tomaszu
zamknięty rozdział
z tobą

wybacz

Koniemu i jego kotom



nowe myśli nowe słowa
nowa inna lepsza strona
świata ciebie albo mnie
szukaj planuj gadaj -źle?

nie jest prawdą  że ja podła
choć dziś dzień świętego Piotra
może jutro będę słodsza
może jutro - chodź posmakuj

jeśli gorzki smak mam miły
to posypuj mnie wciąż cukrem
albo oblej miodem z lukrem
ja pozwalam -  nie ma siły

bym się ciutkę nie zmieniła
pod wpływami twego gestu
i dlatego bez protestu
zgadzam się na owe akcje

potem mi odpłacisz wiem to
jakiś słodkim pocałunkiem
ja wciąż czekam na pieszczoty
tylko odstaw swoje koty ;)


Maćkowi na happy end :)



zawieszę latarnię przy twoim domostwie
bym dróg nie zgubiła do ciebie kochany
bym nie zapomniała jak smakujesz rankiem
i wciąż pamiętała o twoich westchnieniach

czy ciągle się dziwisz mój miły jednościom
że zawsze wyczuwam emocje - empatia
i wciąż w tym zdumieniu tkwisz jak martwa kukła
(ach te gierki hidden  i ludzie-posągi)

powoli zaufasz? a może to pozór
bo nic na tym świecie nie bywa prawdziwe
podwójne dna ostrza trucizny i zęby
ukryte pod maską dobroci i  piękna

a pod spodem ciągle jesteśmy jak w dżungli
ja ciebie tak skopię bo czyż tyś jest inny
za gardło za szyję -- do ziemi przygniotę
i zapach krwi tylko ocuci mnie kiedyś...

im (z NS w tle)



jasności poranka
daj mi siłę przetrwać
w  przeciwnościach losu
w miarę spokojnie

łamanie obietnic
to nie jest łatwe
w ciszy nocy
w oczekiwaniu na świt
dumam 
zastanawiając się że nie ma sensu
bycie prawą

i tylko 
stukot z Osieckiej
co tam u ciebie jest
co tam jest...

Róże


w różanym ogrodzie wyrosły kąkole
tak bardzo się staram wyplenić lecz cóż to?
te chwasty urosły mi prawie pod szyję
już duszę się prawie próbując wytrzebić

rękami się staram powyrywać wszystkie
odrzucam wyrwane na górę śmietniska
podpalę je potem by żar mnie dosięgnął
osuszył pot z ciała  - owionął  zapachem

palonego zielska - po ciężkim dniu znoju
zmęczenie mych mięśni zapłonie jak świeca
pomyślę poproszę o masaż - mój miły?
a potem czy kąpiel czy wspólne dotyki

to potem a teraz dokończenie dzieła
i ogród rozbłyśnie kolorami tęczy
zapachem róż oraz moimi czy snami?
ach przybądź i doceń mój trud ....

lecz nie rwij tych róż
by dać mi w podzięce :P

Maćkowi (2.30 - 18.03)



kolorowe płatki sypię ci na głowę
w kolorowym deszczu wyglądasz jak tęcza
do ust przylepione kolorowe skrawki
zetrę je rękoma czy zliżę wargami?

kolorowe sny masz - ja w nich na różowo
spod sukni prześwity co tam wypatrzyłeś
fragmenciki ciała ---tu pierś a tu biodro
i palce twe  pragną uchwycić i zbadać

i tylko powietrze na razie złapałeś
i tylko sny śnione nic więcej mój miły
zabierzmy w tę podróż te twoje marzenia
czy w ciało realne się kiedyś zamienią?

sobota, 15 marca 2014

pokłosie (oczywista KP)



new thinks about you?
maybe
new elements of you
who knows
change we our configurations still
slowly
our system varies
you gently?
  or its your game
I never got bored of you

KP - again after



tell me 
although deceive myself 
that I find out anything 
is your fun of me 
not satisfy my thirst for knowledge 
on the object pane our system 
you take my body as property 
then we are giving other 
battered submissive? 
it's your deliberate action? 
I would like a servant - oh - a never :)

memories (Koni)


my remembers 

on thursday 
i  and you again 
on your floor 

Violence your movements 
inconceivable 
I still become stone 
in your hands 
  
i dont know 
how what is with you 
though 
you learn 
slowly my body 

  maybe this time but 
slow movements make more 
pleasure for me 

This clash of our experiences 
still amazes me 
or if you?

cats & Koni (eng ver)



open shells - so you still have 
eject a moment in time proximity 
and again, like a snail soft hide 
I never know whether you trust though a tad 
though perhaps more words from you 
about feelings states and fears 
model corals overthrusted on a thread 
I collect pieces of your words my dear 
although you usually are not nice 
like a mouse having fun as they 
that took over from cats habits? 
They are treading softly between 
prowling around us as fuzzy shadows 
are silent as often and with us 
stop and silence - until a strange 
This white house - almost aseptic 
and these cats and you like a guest 
They are here hosts 
and we only temporarily, just like that ...

Koni & his cats or cats & their Koni :)



otwieranie muszli - tak wciąż z tobą mam
wychylisz się na chwilę w czasie bliskości
i znów niczym miękki ślimak schowasz
nigdy nie wiem czy zaufasz choć ciut
choć może więcej słów od ciebie
o uczuciach stanach i  lękach
wzorem korali nizanych na nić
zbieram strzępy słów twoich mój miły
choć ty miłym zazwyczaj nie jesteś
niczym myszką się bawisz jak one
czy  przejąłeś od kotów zwyczaje?
one miękko stąpają pomiędzy
nami snują się jak puchate cienie
są  milczące jak często i z nami
zatrzymania i cisza - aż dziwne
ta biel domu  - aseptyka prawie
i te koty i ty niczym gość
one są tu gospodarzami
a my tylko chwilowi ot tak...

piątek, 14 marca 2014

pl- Koni - wrrrr



cieleśnie rzecz ujmując
jest perfekcyjnie
ale
co z duszami
zamkniętymi w ciałach

tak to spłycasz
że ręce opadają
na piersi :P