N. - tęsknie patrząc w okno...
na mój dotyk
reagujesz tak
że nie wiem
czy krew buzując
w naszych żyłach
nie zmieni koryta
twoje ciało pulsuje
gdy moje dłonie
błądzą po skórze
stapiając się z sobą
nasze ciała
stają się
prozaiczną jednością
choć sam proces
jest poezją
perełki westchnień
krople szeptów
nizam je w sobie
by po czasie
zamienić w słowa
nieadekwatne
do tamtych chwil
ułomne litery
kalekie wyrazy
nie oddają
pękania z rozkoszy
ciał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz