nagie myśli
o czwartej nad ranem
są jak drzewa
zmoknięte i smutne
przetaczają się chmury
na niebie
co jak ołów ma kolor
weź do ręki
pastele
i namaluj mój smutek
ten posępny jak szarość
połączona z burością
nie chcę więcej
tych tonów
czy mi zabrzmisz radością
i zadźwięczysz jak harfa
o tysiącu strun srebnych
które w słońcu migocą
jak światełka w ciemności
proszę tylko o jedno
rozjaśń świat mój
jasnością
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz