zauroczeni
jak we śnie
podchodząc
nie złam serca
nigdy nie zakochuję się
w obrazie
choć fantazjowanie
bywa przyjemne
ile kropel na dłoni
ile na mokrej szybie
jadąc do ciebie
dumam
czy zrobiłam gdzieś błąd?
głową w studnię
pamiętam well
nasze rozmowy
wciąż rzucam się
w ramiona
myśląc
że taki upadek
uwolni mnie
od groźby szaleństwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz