śnił mi się stary dom. Na ścianach obicia w kolorach krwi i złota. Bogaty wystrój wnętrz. Pełno zabytkowych mebli.
Na ścianach obrazy w złoconych ramach.
W jednym z obrazów poczułam ducha. Szeptał mi i właścicielce domu, z którą byłam, fragment pamiętnika.
Któraś z nas znalazła na regale ten pamiętnik, zaczęłyśmy go kartkować. Już wiedziałam
że duch przepowiedział śmierć owej starej właścicielki. Że ona też wie i czeka.
Z owego obrazu wyleciał złoty smok a może feniks. Krążył po ciemnogranatowym nocnym niebie. Kołował nad domem. Był zapowiedzią nieuchronnych zmian.
Pomimo zagrożenia śmiercią był pozytywny. Bez słów powiedział, że śmierć to nie koniec tylko przemiana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz