możesz prosić na kolanach
możesz łkać i błagać patrząc
w niebo prosząc zmiłowania
ja nie zmienię swego zdania
jestem może dosyć płocha
zbyt frywolna czy ta lekka
która niby jak ta lala
i wysłucha i pocieszy
tego pana i owego
czułe słówka wplotę w brody
pozaplatam - wykorzystam?
lecz na pozór i na niby
po co by mi byli owi
skoro jest ich całe mrowie
ten i ów jest taki pewien
że ja kocham w nim się skrycie
i czekają i dumają
myślą że ja będę gnać
i wysiłki czynić aby
zdobyć ich na wieczny czas
potem złości i fukania
jak to - przecież taka była
miła wierna i wspaniała
a ja wyjątkowy gość
i odeszła zapomniała
łez na pewno i wylała
całe wiadro lecz dlaczego
zostawiła - ech... kokietka
nie jest warta mego żalu
lecz wciąż w piersi jakaś łka
struna szybko potrącona
jeszcze brzęczy a już po...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz