rozumiem właściwie wiele
pojmuję choć czy przyzwalam
czy wiedza mi w czymś pomoże
w zamęcie tych twoich chceń
już nie wiem czy twoje stany
są dobre czy może złe
zawieszam nasze lubienie
zabieram i dotyk swój
nie proszę - nawet i nie chcę
za dużo mieszania w nas
ten układ nam się wypalił
na inny go zmienić strach
i milczę - nawet nie mówię
dość słów a czyny gdzie
i tylko w cichości swojej
rozmyślam nad duszą twą
za prosto ci było - trudno
wydziwiasz (swój chory świat?)
nie pójdę tam razem z tobą
na piekło już nie stać mnie