czwartek, 6 września 2012

Piotrowi


zapisuję
w swej pamięci
gesty słowa
i grymasy
w pół urwane
znajomości
bo ten chłopiec
tamten człowiek
choć w dorosłym ciele jednak
zachowanie poza normą
gdzie to dobre wychowanie
pożegnanie - zgoda ale
powiedz żegnaj
i idź dalej
nic to przecież nie kosztuje
ot- skinienie głową oraz
uściśnięcie ręki sobie
do widzenia żegnaj idę
nie myśl o mnie intensywnie
coś odeszło - znikło - przecież
nie jesteśmy sobie bliscy
tak jak kiedyś - przed momentem
zakończenie może przykre
nieodzowne jednak- przebacz
niepotrzebne nam rozmowy
ni spotkania ni całusy
już będziemy zawsze z dala
nie połączy nas na wieki
ani miłość - ta dozgonna
ani przyjaźń -bo nie wierzę
w związek dusz- mi niepotrzebne
zrozumienie jakiś układ
proszę tylko - nie płacz za mną
nie odzywaj się już wcale
ja odejdę - taki finał
odpowiada mi niezmiernie
też się nudzę gdy za długo
też mam dość gdy brak ochoty
podam rękę - już mnie nie ma
nie zostanę ni minuty
czemu rzadko ktoś to powie
czemu prawda ma mnie boleć
nie poznali mnie zupełnie
a już wiedzą co ja czuję
tacy pewni że obleję
łzami lico - spazmy może
a tych związkow mam na co dzień
tyle ile dni jest w roku
jedni służą do zabawy
inni do rozmów - czy w toku
jeszcze inni do badania
ludzkich póz zachowań ... ależ
nie zapłaczę wcale - po co
skoro wciąż poznaję nowych
wciąż mężczyźni roją sobie
że ja wzdycham - ja w rozpaczy
za tym owym - jest dziwacznym
że wyłączność im się marzy
mam stać w oknie - wyczekiwać
aż pan jeden się odważy
na czyn gesty jakieś słowa
na kolację czy śniadanie
nie chodź w ciemnych korytarzach
nie spotykaj się na Boga
i nie ufaj - tylko możesz
mnie - nikomu więcej przecież
ja Ci będę ojcem matką
siostrą mężem i kochankiem
niepotrzebny Ci nikt inny
uwierz mi kochanie moje
będę stał u twego boku
niczym Parys przy Helenie
tak oglądam sobie badam
wciąż mnie dziwią takie słowa
czy ja proszę o to samo
czy ja oczekuję tego
co wam mówi serce chwila
potem cisza i namysły
ej na Boga Ojca mego
modlę się za wasze szczęście
składam ręce i dziękuję
że skończyłam etap pewien
brak szczerości cieniem kładzie
się na moje związki owe
przyjmę to za dobrą wróżbę
że nie będę liczyć wcale
na powtórki - na normalność
na odejścia z słowem bywaj
kto jest za niech mi podniesie
obie ręce i zatańczy
jakiś taniec latynoski
i wyłączy dźwięk na zawsze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz