środa, 26 września 2012
Piotrom
dziękuję wam bardzo
za słowa i gesty
za te pocałunki
jak syrop klonowy
za kwiaty i szepty
wciskane w me ucho
gdy już pożądanie
owija nas szalem
ja wiem - to jest chwila
tracenia kontroli
nad ciałem bo drżenie
nad duszą bo słaba
zabieram na własność
te wasze tęsknoty
zaglądania w oczy
i długie milczenia
westchnienia tak ciche
że tylko ma skóra
odczuwa je jako
dotknięcie motyla
zachowam w pamięci
i nic nie jest proste
bo oni bo praca bo...
brak już ochoty
i tylko świadomość
że ogień mnie trawi
gdy pierwsze muśnięcia
dotyki pieszczoty
tak świeżo i lekko
z uśmiechem na ustach
odchodzę dokądśtam
na następny zew
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz