Rozmyślania o czwartej nad ranem
znów czerń nocy
znów czarni kowboje
w moich myślach
podświadomy strach
niezależnie ode mnie
pełza w moim wnętrzu
nie zaznam spokoju
póki blady świt
nie namaści mnie
złotą aurą
rozleje jasność
po pokoju
zamieni upiory
w anielskie kształty
pobieleją twarze
złagodnieja rysy
urosną skrzydła
a potem
rajska cisza
ogarnie mnie całą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz