idąc pustym korytarzem
wsłuchuję się w szepty
ludzi którzy żyli
tu kiedyś
czy ta plama to łzy
zaschnięte na posadzce
a może ślady ulewy
kawałki suchego podłoża
pożerane gwałtownie
przez płacz aniołów
nie pozwól być mi samej
nawet jeśli powiem żegnaj
przecież to takie proste
słońce drzewa i my
tak łatwe
a jednak -
trudno
zamienić czas mój i twój
w nasz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz