niedziela, 28 sierpnia 2011

myśląc o...


ostre krawędzie tnące do krwi
a mimo to żyjemy
na pustej przestrzeni
naszej egzystencji

za chwilę śmiech i szczęście
w promieniach słońca
zapłonę jasnością
by zgasnąć cichym wieczorem
stając się garstką popiołu

słońce i cień - nieuchronnie razem
niczym natura człowieka
uśmiech i łzy
szczęście i smutek

jeszcze wczoraj
już jutro
czekam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz