piątek, 10 czerwca 2016
Do Przemka (w tle Khaled i Mohammed - wow)
może kiedyś będzie prościej
może łatwiej - bo na moście
spotka para się jakowaś
może ty a może owa
z kimś przyjaznym i dość miłym
ktoś z was będzie mieć dość siły
by rozmowa z sensem była
potem lody i na biwak
namiot łąka albo las
słońce i polana - was
błogość ogarnie a potem
pocałunki i warkoczem
pożądanie smagnie silnie
czy uległość jak w malignie
albo w sennych twych marzeniach
czułe słowa i spojrzenia
dotyk ciepło raj na ziemi
tak się dzieje - i już niemi
rozkosz rządzi się prawami
rozum wyłącz - między wami
chwila wzniosła i tak ważna
a i ja niezbyt poważna
planuj myśl kombinuj wciąż
przecież lato - ciągle drąż
z tą czy tamtą cię oplecie
namiętności zew - bo w lecie
odpowiedni czas i pora
na swawole - nie o sporach
nie myśl o tym co was dzieli
lecz co łączy - do niedzieli
teraz żegnam - czy przyjaźnie?
koniec cisza - nie na kaźnie
lecz na przyjemności czekam
niechaj sobie płynie rzeka...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz