wtorek, 5 kwietnia 2011
Trotowi, Mito i wookowi - pisany w ich obecności
ciemne pokoje
tak puste
że aż boli
ta cisza wokół
jest cięższa
niż sto ton
podnoszę wciąż
niczym Atlas
ich z podłogi
kompleksy i zatrzymania
doły i złe samopoczucia
nie wiem czy chcę
wciąż i wciąż
być jak teresa
wśród potrzebujących
nawet nie wierzę
że pomagam
zapętleni w czatach
kamerach i swoich doznaniach
zbyt skupieni na sobie
by chcieli poznawać
mój świat
złożony z kolorowych
szkiełek kalejdoskopu
chcą szczerości nie wiedząc
że poeci żyją chwilą
wciąż inni
wciąż szczerzy
ale wciąż zmienni
tak nietrwali
jak impresja
którą tworzą na potrzeby
chwilowych emocji
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz