zostanę sam na sam
z aniołem stróżem
on zawsze za plecami
czy znienacka
zajrzy w oczy
nie chcę zobaczyć go
w ciemnej alejce
i tak się przestraszę
nawet jeśli będzie miał skrzydła
z białego świtu utkane
najpierw niech zagwiżdże
potem może łaskawie
ukazać się
moim ślicznym oczętom
zamknąć w ramionach
w strugach
nagłego d(r)eszczu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz