a gdyby tak
zapomnieć
o
kruku nevermore
krwi w lustrze
własnej wyobraźni
bólu egzystencji
zamkniętej kuli
czerwonych trzewiczkach
zjawie dziecka
każdy strach
wypływa z podświadomości
od niej nie ma ucieczki...
mówisz alkohol
odpływanie w nicość
gdy dotykiem
zamieniam twoje strachy
obojgu tak nam potrzeba
czułości
niebytu
spłonięcia
może dlatego
wczepiliśmy się w siebie
tracąc oddech
pijani sobą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz