wtorek, 29 września 2015

przygoda z A





nie chciałabym zapomnieć
wczepienia w ciebie
pożaru krwi
dudnienia serca

jak zamknąć w sobie tyle uniesień
i unieść w przyszłość

jak bardzo chcę ty tylko wiesz
gwałtowne pocałunki
lekkie gryzienie policzków
warg

głodna ciebie
wciąż głodna

nie wierzę   że zaspokoisz mnie
po kresu kres

zapiski cz. 3 (dotyczy dnia 29 września)



trafiona strzałą namiętności An
skłócona do krwi z Cz
pogodzona mniej więcej z J
trwam

dumam nad dalszymi krokami

cóż

pochopne decyzje są złe
wiem to

czekam
rozwój sytuacji
i oni w kloszu swoich żądz
skupionych na mnie

poniedziałek, 28 września 2015

cz.2 nowego cyklu



szybko się nudzę
swoimi
to oczywistość lecz
tak mam Grzesiu
jedyny
któremu nigdy nie zrobię
aut

każdy z nich
dostaje pulę punktów
a potem
zabieram kilka
za mamisyństwo
za żebranie o moje ciało
za gwałtowność i krzyk
za matołkowatość
za zazdrość
próby uwikłania mnie
w nich
za słaby refleks przy dawaniu ripost
za nierozumienie moich słów...

i zostaje im punktów niewiele
nawet nie wiem czy na jakiś seks
zasługują ...powoli odchodzę
po co męczyć mojej duszy kwiat

niedziela, 27 września 2015

zapiski (może nowy cykl) 28.09



Czarek
trzy dni szczęścia
śmiech
seks
bycie razem
prawie na okrągło

twoje palce gładzące
ostre powierzchnie
mojej podłogi

delikatne dotykanie
płytek na ścianie

i twoje ciało we mnie
wciskające się
w moją szczelinę
niekuchenną


Przemyślenia c.d. (28.09.2015 g. 4.40)




przecież to takie proste
miłe doznania

czemu do dawki seksu
dodajecie
szczyptę rozsądku
gram zazdrości
tonę zatrzymań
i chęć mego
służenia wam

rozumiem
lata dominacji męskiej

kobieta wamp straszy
was po nocach
śni się
wchłonięcie
przez kobiece usta
zredukowanie do oseska
ssącego pierś
bogini-matki-kochanki

coś w tym jest

coś

czwartek, 24 września 2015

ja kontra oni




wieczne ucieczki
wciąż czekam
na tego ze spiżu

trwam

niczym wyspa  na morzu
obmywana przez fale rąk męskich
czekam

kto tym razem?

Przemyślenia - 5 rano (25.09)





wciąż obietnice nie do zrealizowania
jestem sama
dumam

o tak Grzesiu
jedynyś

tamci przychodzą i odchodzą

ty jeden
tyle lat

a jednak tylko bezcielesność
mnie uwodzi wciąż

piątek, 18 września 2015

Grześ który z kolei ?



tir - ty w nim
maleńki człowiek
wielka maszyna

ty i ja
zderzenie
przegadane godziny

twoje rozpędzone ciało
spalenie
szybkie  bicie serca

zatrzymanie

cisza

trwam

They (for Deichgraf)




Andrew - domination and plays on the nerves
Darek - posing injured
next Darek - violent and wonderful
Martin - i was a warrior rest
Tom - bliss after two years
Cezary - a positive surprise
KrisGreg - a repeat of entertainment


The new string .... boredom close

Oni





Andrzej - dominacja i gra na nerwach
Darek - pozowanie na skrzywdzonego
następny Darek - gwałtowny i cudowny
Marcin - odpoczynkiem wojownika byłam
Tomek - rozkosz po dwóch latach
Czarek - pozytywne zaskoczenie
KrzysioGrześ - powtórka z rozrywki


Nowy ciąg.... znudzeniu bliski

afałowi





Nie obiecywałam raju
Pomimo to wciąż
BezUSTAnnie?
Pragniesz moich UST


Nie sądziłam że te lata
Poświęciłeś na rozmyślania
Kiedy znów będziesz we mnie

Dla mnie to przypadek
ślepy traf
Jeden z wielu
Dla ciebie wspomnienie
Warte schowania w sercu

Łamiąc serca
Idę
Nie patrząc w tył

fałowi


Moja noga
Ułożona artystycznie na twoim ramieniu
Oplecione nią twe ciało odczuwa
Ciepło bijące od mego  
Powoduje dreszcz

Czekanie w ekstazie

Prosisz o więcej
Czy jestem w stanie
Dać ci rozkosz
Na granicy bólu

Ale jutro będę innego

Tak mi dobrze
z tym

Rafałowi






Modląc sie w duszy
Łkając i dumając
Nad kolejami naszych losow
Pytam Najwyższego
Czy istnieje ktoś
Podobny mnie


Przewracając kartki
Waszych ciał
Delektując sie waszą zawartością
Stwierdzam fakt
Za wielu was przylega do mnie

Kameleonie we mnie
Dopasowuj sie rzadziej
Bo kurewstwo we mnie
Rozkwitnie
Jak spocony sandał

niedziela, 6 września 2015

Po 4-godzinnej rozmowie tel. z GM




przyjaźń a kochanie
mówisz mi
oddziel
to się nie uda

i wciąż
po raz setny
przyznaję rację

myliłam się
błądziłam

czy umiem inaczej

piątek, 4 września 2015

Bardzo lubię seks (Dawidowi - 2 rano)







za seks oddam
ale co
pieniądze? rzecz nabyta
serce? czy zechce...
wolność... taka niewola niczego sobie

chętnie bym skosztował
tych słodkości
językiem wargami

jaka jest w smaku

pachnie jak kwiat
rozchylający swoje płatki

będę pił nektar

ważne by mi go ofiarowała

Dawidowi




pożądanie pełznie w okolic łonowych
niczym wirujący płomień w lędźwiach
pulsuje
zaskoczony zastanawiasz się
przerwać ten stan doprowadzając do wulkanu
czy trwać
trawiący ból-nieból
rozkosz spleciona z niepewnością
czy ona

i jaka jest w środku
ciepła czy wręcz gorąca

i jak będzie patrzeć
na ciało i oczy

z drwiącym uśmiechem
czy ciekawością

prosisz Boga
by nie była to ściema

bo kobiety lubią podpuszczać
na całego

Darkowi





spośród tysiąca gwiazd
wybrałam twoją

idealnie

tylko to słowo
określa nas

pożądaj mnie do końca wszechświata

niczego innego nie potrzebuję