jeśli zechcesz być mi druhem
takim wiernym jak Zawisza
ja ci dam posluchac uchem
jaka we mnie siedzi cisza
dwa kamyki o północy
zamierz z tego to cmentarza
ja wystrzelę je lecz z procy
bo ktoś obok nam zagraża
wezmę ciebie jak swą własność
na zły ruch ci nie pozwolę
a jeżeli chcesz mą jasność
to zrób coś mój ty sokole
zerwij kwiatki na uboczu
i podaruj mi wiązankę
potem nie schodź z moich oczu
bo być może któymś rankiem
zasłuchamy się w swe głosy
i za chwilę będę chciała
by poplątać twoje włosy
albo poznać wnętrze ciała
bądź mi gotów na wezwanie
niczym służka swojej pani
może powiem o mój Janie
zacznij pokaz- nie dla Ani
tylko dla mnie - taka wola
mą jest dziś- czy wyznasz szczerze
że ktoś ciebie nie zawoła
gdy się zajmę tobą - wierzę
że nam los pisany dobry
na sto dni albo i więcej
nie patrz w oczy tamtej kobry
wtedy dam i twarz i ręce
będziesz moim zbawcą chyba
moim paziem i okrętem
złapmy więc i wieloryba
co tam pływa za zakrętem ;)
potem razem popłyniemy
na tę wyspę która nęci
i już wieki zostaniemy
sami sobie- to mnie kręci
kończę wierszyk bo już pora
na czynności inne ważne
daj buziaka i zawołaj
tak wesoło i przyjaźnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz